Ciało kobiety znalazł we wtorek rano jeden z rodziców. Natychmiast powiadomił o tym nauczycieli. Jak mówi dyrektorka szkoły podstawowej nr 103, Danuta Kozakiewicz w rozmowie z se.pl, ci pobiegli na miejsce i próbowali reanimować kobietę, ale bez skutku.
Natychmiast powiadomiono służby ratunkowe, które szybko przyjechały na miejsce. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon. Niedługo później na miejsce tragedii przybyli wezwani przez służby rodzice tragicznie zmarłej.
Jak podał portal warszawanaszemiasto.pl, zmarła to 26-letnia kobieta. Zwłoki znaleziono na placu do ćwiczeń przy szkolnym boisku. Dyrektorka twierdzi, że kobieta w żaden sposób nie była związana ze szkołą. - Musiała tu przyjść w nocy - mówi Kozakiewicz.
Dyrektorka szkoły uspokaja, że uczniowie nie widzieli ciała kobiety. - Na wszelki wypadek mają jednak zapewnioną pomoc psychologów – informuje. Miejsce znalezienia zwłok otoczono parawanem.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną śmierci kobiety. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
O tragicznym zdarzeniu z 24 stycznia jako pierwszy poinformował "Super Express".