Latarnie gazowe to duma starej Sadyby. Jak niedawno pisaliśmy, na tym zabytkowym osiedlu znajduje się największe skupisko takich lamp w całej Polsce. Ale to też ból głowy dla urzędników. Paliwo gazowe podrożało ostatnio na tyle, że dzielnica Mokotów zdecydowała się od tej jesieni gasić je ręcznie już po północy, by zaoszczędzić na rachunkach. Latarnie gazowe są też znacznie bardziej awaryjne i mniej żywotne niż elektryczne. Tzw. siatki Auera, czyli małe świetliki, które żarzą się światłem w każdej latarni, trzeba wymieniać co 1,5 roku. W każdej latarni potrzeba czterech takich świetlików.
Latarnie nie świecą
Do listy standardowych zmartwień doszło ostatnio kolejne – latarnie nie świecą. Nie mówimy tu o pojedynczych sztukach, ale o wyłączeniach liczonych w dziesiątkach sztuk. W ostatni dzień października, tuż przed świętem Wszystkich Świętych, zwrócił nam na to uwagę nasz czytelnik, pan Janusz, który prosił o nie podawanie nazwiska. Sprawdziliśmy. 31 października ok. 23.00 nie działało 29 ze 121 latarni gazowych. To aż jedna czwarta. Najwięcej, bo 24 sztuki po stronie wschodniej osiedla, między Powsińską i Jeziorkiem Czerniakowskim.
- Podejrzewam, że to albo dzielnica, albo firma od konserwacji lamp chce coś przyoszczędzić. W przypadek nie wierzę. Tych lamp, co nie świecą jednocześnie, jest po prostu za dużo – snuje domysły nasz czytelnik.
O powody zapytaliśmy urząd dzielnicy Mokotów. - Potwierdzamy problemy z działaniem niektórych latarni gazowych po stronie wschodniej osiedla, tj. między Powsińską i Jeziorkiem Czerniakowskim – przyznaje rzeczniczka prasowa Aleksandra Grabarczuk.
Przeszkadza budowa ulicy
Główny powód jest jednak inny niż ten, o którym pisze mieszkaniec Sadyby. - W zdecydowanej większości dotyczy to latarni znajdujących się na terenie trwającej budowy polegającej na remoncie nawierzchni ul. Goraszewskiej – ocenia przedstawicielka dzielnicy. I dodaje: - Z 17 stojących tam latarni w dniu 31 października działały 3 sztuki. Na budowie używany jest ciężki sprzęt, koparki a przede wszystkim ciężkie płyty wibracyjne zagęszczające grunt. Wszystkie te działania nie służą siatkom Auera, które dostarczają światła. Są to bardzo wrażliwe elementy latarni gazowych, ulegające bardzo szybkiej degradacji w takich warunkach. W normalnych warunkach żywotność siatek Auera to ok. 4000 godzin.
Dzielnica próbuje przeciwdziałać, ale nie obiecuje szybkiej poprawy. Rzeczniczka dzielnicy Mokotów: - W październiku wykonawca wymieniał zużyte elementy na bieżąco, ale często już po kilku dniach ulegały one ponownemu uszkodzeniu. Obecnie wykonawca konserwacji ma ograniczone możliwości przeciwdziałania takim skutkom z uwagi na trwające prace budowlane. W związku z tym sytuacje opisane powyżej mogą się powtarzać do momentu zakończenia prac budowlanych.
Inne budowy i zniszczenia
Lista powodów wyłączeń jest dłuższa. Jak podaje Aleksandra Grabarczuk, pojedyncze latarnie nie świecą ze względu na prace ciężkim sprzętem budowlanym (latarnia przy Kąkolewskiej u styku z ulicą Bonifacego), wyrwanie drzwiczek latarni (30 października, latarnia nr 8 na Kąkolewskiej), oraz kombinację wybicia szyb i uszkodzenia drzwi (2 sztuki przy skwerze Starszych Panów).
Podobne problemy - uszkodzenia siatek oraz pojedynczych szybek – urzędnicy odnotowali w ostatnich dwóch tygodniach na ulicy Orężnej pomiędzy latarniami o numerach 27 i 31.
Bywają też przypadki całkowitego zniszczenia latarni. - W chwili obecnej jedna latarnia na ulicy Goraszewskiej jest ewidentnie wyłączona z eksploatacji na skutek kolizji drogowej. Sprawca po spowodowaniu kolizji zbiegł z miejsca wypadku pozostawiając uszkodzony pojazd. Trwa ustalanie danych osobowych kierowcy przez Wydział Drogowy Policji – mówi rzeczniczka dzielnicy Mokotów.
Latarnie szybko wracają do życia po naszej interwencji
Po otrzymaniu wyjaśnień z dzielnicy Mokotów, w piątek wieczorem ponownie udaliśmy się na uliczki Sadyby. Ku naszemu zaskoczeniu, w ciągu 3 dni od naszego zgłoszenia z 29 nieczynnych latarni gazowych bez światła zostało już tylko 13. Czyli w 3 dni udało się naprawić 16 lamp.
Ponownie rozbłysły latarnie na Waszkowskiego (z dala od budowy na Goraszewskiej), Kąkolewskiej (inne niż opisane przez dzielnice, ale również ta „dotknięta” prywatną budową), na Skwerze Starszych Panów, Goraszewskiej (na odcinku od Jodłowej do Jeziornej), Godebskiego i Jodłowej. Do życia wróciły też wszystkie cztery nieczynne trzy dni wcześniej latarnie na Orężnej, po zachodniej stronie osiedla.
- Staramy się na bieżąco usuwać usterki związane z funkcjonowaniem latarni – przekonuje rzeczniczka dzielnicy.