Przed kilkoma dniami drogowcy wytyczyli kontraruch dla rowerów na jednej z najpiękniejszych ulic starej Sadyby. Jodłowa to perełka zabytkowego osiedla - wyłożona szarą kostką granitową, oświetlana latarniami gazowymi. Choć kontraruch miał na niej zawitać już w 2019 roku, to długo się z nim ociągano. Nie bez powodu. W ramach zwycięskiego projektu budżetu obywatelskiego z 2017 roku na pobliskich ulicach, Zawojskiej i Okrężnej (2018), a potem na Konstancińskiej (2019), wprowadzono krzykliwe czerwone farby na nawierzchni ulicy i żółte plastikowe zapory. Przerażeni mieszkańcy Jodłowej i okolic zaprotestowali. Nie chcieli, by standardowy, krzykliwy projekt zniweczył klimatyczny efekt, jaki osiągnęli kilka lat wcześniej w wyniku kosztownej rewitalizacji ulicy.
Kompromis po awanturze
Po licznych wizjach lokalnych i negocjacjach, jakie prowadzili lokalni aktywiści z lokalnego stowarzyszenia ze stołecznym ratuszem, wojewódzkim i stołecznym konserwatorem zabytków, autorem projektu, oraz z zarządem dróg miejskich, drogowcy zaproponowali kompromis.
- Planujemy wybudować trzy progi zwalniające, które zamiast standardowej czerwonej kostki Bauma będą wykonane z kostki granitowej w odcieniu zbliżonym do reszty granitowej nawierzchni ulicy – mówił nam specjalista w ówczesnym wydziale infrastruktury w dzielnicy Mokotów, Mariusz Bochen.
I wyliczał dalej: - Zamiast sztucznej wyspy prefabrykowanej (całej z plastiku – przyp. red.) ze znakiem drogowym, która ma oddzielać ruch rowerowy od samochodowego, na wlocie kontraruchu, od strony ulicy Zakręt, powstanie wyspa wielkości 1,5 m na 1,5 m z granitowym krawężnikiem. Wreszcie, na wjeździe i wyjeździe z odcinka kontaruchu namalujemy poziome odblaskowe oznaczenia, informujące o kontraruchu. Ustawimy też znaki.
Społecznik: zrobili tak, jak się umawialiśmy
Co wyszło z obietnic sprzed lat? - Co do zakresu działań to jestem zadowolony, bo zostały one wykonane zgodnie z ustaleniami ze stroną społeczną – mówi Jerzy Piasecki, prezes Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Miasto Ogród Sadyba. I wylicza: - odstąpiono od wykonania spowalniaczy z czerwonej kostki bauma oraz pomalowania spowolnień granitowych na czerwono. Wysepka przy Szklarni (restauracja przy skrzyżowaniu z ulicą Zakręt – przyp. red.) została z kolei zrobiona z granitu.
Sadybiański społecznik dostrzega jednak błędy. – W pierwszym spowolnieniu brakuje 2 kamieni. Niepokoi mnie też pobrudzenie kostek zaprawa betonową w obu spowolnieniach.
Piasecki przyznaje, że nadal rażą go żywe kolory i plastik.- Oczywiście dla nas lepiej by było, gdyby projekt nie był realizowany, bo psuje trochę charakter ulicy. Ale musiał być (zrealizowany – red.), bo tak zakładał budżet obywatelski. Zablokowanie przez mieszkańców nie byłoby zgodne z prawem, dlatego poszliśmy w kierunku dostosowania – mówi przedstawiciel mieszkańców Sadyby.