Ta ulica ma pecha. Goraszewska to jedna z najstarszych i najdłuższych ulic na starej Sadybie. Po wieloletnich zabiegach, do końca grudnia ubiegłego roku miał zakończyć się remont jej drugiej części  - od Godebskiego do Powsińskiej. Niestety, Wojewódzki Konserwator Zabytków wstrzymał prace. Oficjalnie dlatego, że wygasło jego wcześniejsze pozwolenie. Drogowcy z Mokotowa szybko złożyli wniosek o nowy dokument. Wtedy jednak zaczęły się schody.

Najpierw latarnie

Na początku konserwator domagał się wyjaśnienia, gdzie podziały się zabytkowe latarnie gazowe, które stały na Goraszewskiej przed remontem. Chodziło o ich liczbę i rozmieszczenie. Na Goraszewską udała się oficjalna kontrola. - Po kontroli przygotowaliśmy pismo z wyjaśnieniami. Konserwator przyjął te wyjaśnienia i sprawa wydawała się załatwiona – mówi naczelnik wydziału infrastruktury w dzielnicy Mokotów, Mariusz Bochen.

Potem bruk

Zapewne przy okazji wizji lokalnej przedstawiciele urzędu konserwatorskiego zauważyli jednak coś nowego – kocie łby. To oryginalny bruk sprzed II wojny światowej, który spoczywa pod większością sadybiańskich ulic. Od kilku lat kocie łby w całej Warszawie są obejmowane opieką konserwatora. Nieopodal, przy Okrężnej, są wręcz wpisane do rejestru zabytków.

- Inwestor dostał od nas wezwanie o uzupełnienie dokumentacji w związku z odsłonięciem bruku na ulicy Goraszewskiej – mówi Anna Czerwińska z urzędu konserwatora zabytków. - Poprzedni projekt nie zawierał takich informacji – dodaje.

Urzędników z Mokotowa spytaliśmy o to, czy możliwe jest, by pod pierwszą częścią ulicy, wyremontowaną w połowie ubiegłego roku, nie było kocich łbów. – Były – przyznaje krótko Mariusz Bochen.

Czy nowe znalezisko na dobre wstrzyma prace przy długo wyczekiwanym remoncie głównego traktu Sadyby? Naczelnik z mokotowskiego urzędu dzielnicy nie chciał nawet dywagować, czy to oznacza opóźnienie czy całkowite zatrzymanie robót budowlanych. Pewną nadzieję wlewa przedstawicielka konserwatora. - Po uzupełnieniu dokumentacji sprawa będzie dalej procedowana – mówi Anna Czerwińska.