To był klasyczny strzał w kolano. Dzień po tym jak prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poprowadził konferencję o strategii przystosowania miasta do skutków kryzysu klimatycznego i zapowiedział priorytet dla terenów zielonych, 4 lipca 1919 r., zdominowana przez Koalicję Obywatelską, Rada Warszawy przegłosowała plan miejscowy zakładający zabudowanie łąk tuż przy Jeziorku Czerniakowskim – a więc przy terenie, który na stronie miasta nazywany był „enklawą przyrodniczą stolicy”. Burza medialna, która rozpętała się wokół zbitki tych dwóch przeciwstawnych sobie komunikatów, rozlała się po wszystkich mediach ogólnopolskich. Dość przypadkowo i na chwilę, ale jednak Jeziorko Czerniakowskie zaistniało w świadomości tysięcy Polaków.
Na fali masowego oburzenia i negatywnych komentarzy mieszkańców Warszawy, aktywiści z okolic Jeziorka Czerniakowskiego zorganizowali pokojowy protest. 27 września 2019 roku na plażę rezerwatu ściągnęły setki mieszkańców Warszawy, domagając się od urzędników konkretnych działań powstrzymujących degradację akwenu. Zaśpiewali specjalny protest-song, zrobili sobie wspólne zdjęcie z drona w kształcie napisu „Ratujmy”, przeszli się wokół rezerwatu wraz z mieszkającym nieopodal znanym aktorem, Antkiem Królikowskim. Najważniejsze nastąpiło jednak, gdy do mikrofonu podeszli wysocy rangą przedstawiciele stołecznego ratusza. Dyrektor Biura Architektury i Planowania Przestrzennego Marlena Happach i Dyrektor Koordynator ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni Justyna Glusman poinformowały o powołaniu w ratuszu zespołu roboczego ds. Jeziorka Czerniakowskiego. Zapowiedziały opracowanie koncepcji zasilania akwenu w wodę oraz uregulowanie sposobu korzystania z rezerwatu. Co zostało z tych obietnic po dwóch latach od protestu?
PLUS. Ogłosili przetarg na koncepcję zasilania zbiornika w wodę
Najważniejszym osiągnięciem dwuletniej pracy zespołu roboczego ds. Jeziorka Czerniakowskiego jest przeprowadzenie przetargu i wybranie wykonawcy dla „Koncepcji odprowadzania i zagospodarowania wód opadowych i roztopowych dla obszaru Łuku Siekierkowskiego, ze szczególnym uwzględnieniem źródeł i sposobu zasilania w wodę akwenu rezerwatu przyrody „Jeziorko Czerniakowskie”.
Po nieudanym przetargu w grudniu 2020 roku i dosypaniu 125 tysięcy złotych przez Radę Warszawy w marcu 2021, wykonawcę koncepcji udało się ostatecznie wybrać za drugim podejściem latem tego roku. 13 sierpnia stołeczny ratusz podpisał wartą 729 tysięcy złotych umowę z firmą konsultingową SAFEGE S.A.S. (spółka z Grupy SUEZ), tą samą, która jako jedyna stawiła się do pierwszego przetargu. W ramach koncepcji wykonawca ma przygotować m.in. wytyczne projektowe dla systemu niecek, którymi będzie odprowadzana woda opadowa z pól wokół Jeziorka Czerniakowskiego do akwenu. Na dostarczenie opracowania ma 16 miesięcy, czyli do połowy grudnia 2022. Dopiero wtedy ratusz będzie mógł zlecić projekt systemu zasilania Jeziorka Czerniakowskiego w wodę.
Powstanie projektu systemu niecek przyniesie faktyczny przełom w sprawie zasilania zbiornika. Na mocy planu miejscowego dla Czerniakowa Południowego, deweloperzy będą mogli w końcu ruszyć po pozwolenia na budowę dla swoich inwestycji na polach przy Jeziorku Czerniakowskim. Częścią tych inwestycji będzie budowany przez deweloperów system niecek, którymi woda będzie spływała od nich ku zbiornikowi. Jeśli system się sprawdzi, Jeziorko Czerniakowskie zyska wreszcie stały dopływ wody. Przekonać się o tym będziemy mogli jednak dopiero za co najmniej kilka lat.
PLUS. Zamontowali zastawkę powstrzymującą odpływ wody ze zbiornika
Współpraca biur stołecznego ratusza, Zarządu Zieleni i Towarzystwa Sołeczno-Kulturalnego Miasto Ogród Sadyba przyniosła też ważny konkret widoczny w terenie.
- Opady deszczu okresowo zwiększają dopływ, ale powodują również odpływ wód z jeziorka Kanałem Siekierkowskim w kierunku północnym. Aby ograniczyć ten odpływ i poprawić retencję zbiornika, Zarząd Zieleni jako administrator Jeziorka, w maju bieżącego roku zamontował szandory na istniejącej zastawce przepustu ul. Wolickiej - wyjaśnia dyrektor koordynator ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni w Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy, Justyna Glusman. - W ten sposób nadmiar wód powstający okresowo w jeziorku po deszczu nie odpływa z czaszy zbiornika – dodaje.
PLUS. Podjęli uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia planu miejscowego dla Jeziorka Czerniakowskiego
Z inicjatywy specjalnego zespołu w stołecznym ratuszu, 24 września 2020 r. Rada Warszawy przyjęła uchwałę w sprawie przystąpienia do sporządzenia planu miejscowego dla Jeziorka Czerniakowskiego.
Plan ma objąć 102 hektary w granicach Rezerwatu Przyrody Jeziorko Czerniakowskie wraz z otuliną. Teren jest niemal w całości niezabudowany i objęty różnymi formami ochrony przyrody. Wyjątkiem są m.in. kwartały zabudowy w rejonie skrzyżowania ulic Powsińskiej i Augustówka, obiekty sportowe przy Jeziornej 2 i Gołkowskiej 2 oraz kompleks ogródków działkowych w południowej części obszaru.
Stworzenie planu pozwoli na opracowanie założeń koncepcji zarządzania i zagospodarowania terenem rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie pod kątem edukacji ekologicznej, ustalenie zasad lokalizowania nowej zabudowy i ustalenie zasad zagospodarowania dla istniejącej zabudowy dla obszarów usług sportu oraz usług w rejonie Powsińskiej.
Przegłosowanie uchwały to tylko krok formalny. Nie idą za nimi żadne praktyczne działania. Aby prace projektowe przy planie mogły ruszyć, Rada Warszawy musi przyjąć kolejną uchwałę, tym razem właśnie o rozpoczęciu prac.
MINUS. Nie wdrożyli skutecznego systemu zwiększenia bezpieczeństwa w rezerwacie
Mimo zapowiedzi ratusza o nasileniu patroli służb miejskich w miesiącach letnich, południowy kraniec Jeziorka Czerniakowskiego pozostaje w wakacje miejscem głośnych alkoholowych imprez z grillem, głośną muzyką i wyzwiskami (pisaliśmy o tym m.in. pod koniec czerwca https://www.sadyba24.pl/wiadomosci/item/2617-nad-jeziorko-czerniakowskie-znow-wrocily-libacje-grille-i-glosna-muzyka-mieszkancy-okolic-szukaja-pomocy) .
Nieoficjalnie strażnicy miejscy i policjanci przyznają, że boją się zwracać uwagę pijącym, a zdarza się, że nawet nie interweniują w sytuacji zagrożenia zdrowia. Najczęściej ograniczają swoje patrole do przebywania w samochodach na ulicy Jeziornej.
Przełom mogło przynieść porozumienie między dzielnicą Mokotów a Policją. 21 lipca tego roku burmistrz Mokotowa Rafał Miastowski wystąpił z wnioskiem do komendanta stołecznego policji Pawła Dzierżaka o oddelegowanie stałego patrolu ponadnormatywnego w rejon Jeziorka Czerniakowskiego (głównie w soboty i niedziele – w godzinach popołudniowych i wieczornych). - Oddelegowany stały patrol Policji mógłby mieć swoją bazę na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji przy Jeziornej 4 i podejmować doraźne interwencje – zadeklarował burmistrz w piśmie.
Oficjalna odpowiedź szefa stołecznej policji na propozycję burmistrza Mokotowa nigdy nie nadeszła.
- To ciekawy pomysł – mówi Jerzy Piasecki, prezes Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Miasto Ogród Sadyba, biorący udział w zebrania miejskiego zespołu ds. Jeziorka Czerniakowskiego. – Nawet jednak gdyby policjanci zostali oddelegowani do bazy przy Jeziornej, to nie byłoby pewności, jak wykonywaliby swoją pracę. Czy w samochodzie lub swoim pomieszczeniu, czy aktywnie patrolując teren. Tylko aktywne patrole w kilka osób mają sens i dają szansę na skuteczność – mówi sceptycznie przedstawiciel stowarzyszenia.
MINUS. Nie powstrzymali degradacji rezerwatu ze strony odwiedzających
Zespół roboczy ds. Jeziorka Czerniakowskiego w stołecznym ratuszu dopiero przymierza się do opracowania koncepcji udostępniania rezerwatu dla gości. Temu zagadnieniu ma być poświęcone najbliższe spotkanie zaplanowane na 7 października.
Na razie uczestnicy zespołu przyznają jedynie, że znacznie pogorszył się stan istniejącej infrastruktury wokół Jeziorka. Nadpalono lub połamano kosze do śmieci, drewniane siedziska, oraz tablice edukacyjne. Rozdeptano utwardzoną ścieżkę wokół zbiornika, szczególnie po północnej stronie rezerwatu.
Zarząd Zieleni proponuje ustawić drewniane tablice informacyjne o rezerwacie, na którym widniałyby zakazy z piktogramami. Znaleźć się tam ma m.in. zakaz rozpalania grilli. Przedstawiciele mieszkańców idą znacznie dalej. Chcą zrobić utwardzoną ścieżkę wokół akwenu, wyznaczyć przebieg trasy po północnej stronie rezerwatu z zasadzeniem krzewów wokół, aby utrudnić zbaczanie z trasy, odtworzyć zniszczone tablice edukacyjne. Oczkiem w głowie społeczników jest przygotowanie całorocznego programu edukacji przyrodniczej.
A co z kontrowersyjnym Centrum Edukacji Ekologicznej, które miało stanąć na przedłużeniu budynku OSiR przy Jeziornej? Formalnie na taki budynek wyraził już dawno zgodę Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie, wpisując go do planu ochrony Jeziorka Czerniakowskiego. Mieszkańcy wyrazili z kolei swoją zgodę w miejskich konsultacjach społecznych dotyczących kąpieliska w rezerwacie, które odbyły się w 2018 roku.
W oświadczeniu dla portalu Sadyba24.pl, z forsowania pomysłu wycofał się jego pomysłodawca, OSiR Mokotów. Rezygnację z Centrum potwierdziła niedawno również dzielnica Mokotów. W odpowiedzi na zapytanie dzielnicowej radnej KO, Joanny Lewandowskiej, wiceburmistrz Mokotowa Krzysztof Skolimowski, potwierdza wyniki konsultacji społecznych i to, że koncepcja zagospodarowania kąpieliska, która powstała na ich podstawie „uwzględniła zapotrzebowanie mieszkańców uczestniczących w konsultacjach”. Nie daje jednak nadziei na jej realizację. - W chwili obecnej z powodu braku środków finansowych oraz sprzeciwu środowiska lokalnego dla wyników opracowanej koncepcji nie jest ona realizowana – oświadcza Skolimowski.
Nieoficjalnie, sprzeciw zgłosiły wpływowe mokotowskie radne Koalicji Obywatelskiej, które mieszkają w okolicy rezerwatu. Co na to lokalne stowarzyszenie, reprezentujące mieszkańców Sadyby? – Uważamy, że stworzenie Centrum Edukacji Ekologicznej jest dobrym rozwiązaniem – mówi prezes Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Miasto Ogród, Jerzy Piasecki. - Tyle, że musi to być miejsce poświęcone edukacji przyrodniczej, innowacyjne, mówiące o ekologii z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, a nie jedynie budynek z salami konferencyjnymi do dowolnego użytku. Za takim właśnie budynkiem się opowiadamy w zespole roboczym w ratuszu – dodaje.