Wczesnym rankiem 18 stycznia padł na starej Sadybie rekord smogu tej zimy.
O szóstej rano w poniedziałek czujnik Airly w środku willowego osiedla, przy Morszyńskiej (duża fioletowa kropka na górze mapy), zanotował aż 604% normy dla pyłu zawieszonego PM2,5 i 486% normy dla pyłu PM10. Podobnie było w pobliskim czujniku przy Cyganeczki – tam dwie godziny wcześniej, o czwartej nad ranem, wskaźniki wynosiły odpowiednio 604% i 494%.
– Śmierdzi okrutnie – potwierdza nasza czytelniczka Joanna Ossowska na Facebooku. – Kominki – sugeruje w internetowym komentarzu Agnieszka Taborska.
Charakterystyczny duszący zapach w środku nocy mógł faktycznie pochodzić z dogrzewania domów kominkami w rekordowo mroźną noc. Pewien wpływ mogła mieć też mgła z pobliskiego Jeziorka Czerniakowskiego. Bezsprzecznie wysokie wskaźniki smogu zawdzięczamy natomiast niemal bezwietrznej pogodzie. Przez całą noc wiatr wiał z prędkością jedynie 4 km/h.
Wyniki czujnika na Sadybie należały do najgorszych na Mokotowie. Równie źle co w centrum starej Sadyby było w najbliższych okolicach - przy skrzyżowaniu Sobieskiego ze św. Bonifacego (632% pyłu PM2,5 i 542% pyłu PM10 – pomiar z godz. 4 rano) i przy Bernardyńskiej (548% pyłu PM2,5 i 492% PM10). Znacznie gorzej było przy Bartyckiej (odpowiednio 624% i 492%). Bardzo złe wskaźniki odnotowano na Ochocie (Włodarzewska – 756% dla PM2,5 i 572% dla PM10), a wręcz katastrofalne - tradycyjnie tuż za granicami Warszawy - przy Kościuszki w Józefowie (odpowiednio 1500% i 1216%) i przy Zacisznej w Otwocku (1556% i 1252%).
19 stycznia nie przyniesie poprawy. Synoptycy zapowiadają, że niskie temperatury powietrza (ok. 16 stopni poniżej zera) i słaby wiatr (o prędkości od 4 do 7 km/h) utrzymają się co najmniej do północy z poniedziałku na wtorek. Począwszy od godz. 5 nad ranem we wtorek wiatr ma zwiększyć prędkość do 14 km/h, a temperatura zacznie szybko rosnąć aż do osiągnięcia kilku stopni poniżej zera na koniec dnia.