W czwartek 3 października ogłoszono wyniki głosowania mieszkańców na projekty budżetu obywatelskiego. Na liście zwycięskich projektów nie znalazł się ani jeden projekt ze starej Sadyby.
Sadyba za słaba
Najwięcej głosów z trzech projektów sadybiańskich zdobył pomysł zakupu nowości wydawniczych do biblioteki publicznej przy św. Bonifacego. Za projektem o wartości 20 tysięcy złotych głosowało 888 osób. Nieco mniejszym powodzeniem cieszył się projekt rewitalizacji placu zabaw na Skwerze Ormiańskim. Ten wart niemal 385 tysięcy złotych pomysł przekonał do siebie 829 Internautów. Najsłabszy wynik uzyskał projekt wsparcia modernizacji ośrodka OSiR przy plaży Jeziorka Czerniakowskiego. To najdroższy z trzech projektów ze starej Sadyby. Miał kosztować aż 600 tysięcy. Zagłosowało na niego 732 mieszkańców.
Aby marzyć o zwycięstwie w tegorocznym budżecie obywatelskim trzeba było zdobyć co najmniej 933 głosy. Tyle zebrał ostatni z wybranych projektów. Bardzo tani pomysł zajęć z jogi wyceniono na 9100 złotych. Aby zrealizować średniej wielkości projekt, czyli taki, którego wartość przekracza 150 tysięcy, trzeba było zebrać o kilkaset głosów więcej. I tak ostatni średni projekt, który zwyciężył, potrzebował 1396 głosów. Tyle osób głosowało za rewitalizacją parku wrotkowo-rolkowego za 180 tysięcy złotych. Wśród zwycięskich projektów były też prawdziwe giganty. Tu minimalny próg głosów zaczynał się na poziomie 1500. Tyle padło głosów na remont chodnika przy Madalińskiego, którego koszt wyceniono na 967 tysięcy złotych.
Dominacja gęsto zaludnionych osiedli
Klęska starej Sadyby nie jest zaskoczeniem. Z podobną sytuacją mają do czynienia mieszkańcy innych osiedli willowych w Warszawie. W dzielnicy Wilanów zwyciężyły tylko projekty zgłoszone w Miasteczku Wilanów, na wysokim Wilanowie i w centrum dzielnicy przy zajezdni autobusowej. Podobnie było z projektami na Siekierkach. Zwyciężył projekt przy osiedlu bloków przy Bartyckiej oraz projekt na uczęszczanej przez wielu stołecznych rowerzystów Trasie Siekierkowskiej. Projekty dotyczące miejsc słabiej zaludnionych, w środku osiedli domów jednorodzinnych, przepadły w głosowaniu.
Taki rozkład głosów jest pochodną nowych zasadach, które przyjęto w ostatnim budżecie obywatelskim w Warszawie. W najnowszej edycji zrezygnowano z podziału dzielnic na mniejsze regiony, z których każdy dysponował własnym budżetem. O ten sam budżet ogólnodzielnicowy muszą więc zabiegać mieszkańcy z osiedli o różnej gęstości zaludnienia. Bloki i kamienice biją więc na głowę domy jednorodzinne.