Wczoraj alarmowaliśmy, że w ostatni weekend po raz kolejny w ostatnim miesiącu podpalono trawy w okolicach Jeziorka Czerniakowskiego. O zniszczeniach poinformowały nas spacerujące tamtędy mieszkanki Sadyby, a skalę i terminy pożarów potwierdziła stołeczna straż pożarna.
Wywołany do odpowiedzi administrator terenu zareagował bardzo szybko. W oświadczeniu Zarządu Zieleni czytamy: - Rezerwat Jeziorko Czernikowskie jest miejscem dla nas bardzo ważnym. O pożarach wiemy, bardzo nas smuci zaistniała sytuacja. Chcemy objąć rezerwat ochroną.
W dalszej części oświadczenia Zarząd Zieleni zaproponował konkretne rozwiązania. - Jesteśmy w trakcie przygotowywania i konsultacji zamówienia na zatrudnienie „Strażnika Jeziorka”. Mamy nadzieję, że w maju taki strażnik mógłby zacząć patrolować tereny Jeziorka. Samochody wjeżdżające na teren rezerwatu są problemem równie ważnym jak inne formy niszczenia przyrody. Sytuacja ta będzie rozwiązana już wkrótce. Mają stanąć 2 szlabany uniemożliwiające wjazd samochodów na teren rezerwatu.
- Mamy nadzieję, że działania podejmowane przez nas sprawią, że Rezerwat Jeziorko Czerniakowskie stanie się miejscem, które będzie mogło służyć za przykład innym europejskim stolicom. Oprócz prac zmierzających do zabezpieczenia rezerwatu w aktualnym roku przewidujemy nasadzenia drzew, by teren Jeziorka Czerniakowskiego stał się piękniejszy – kończą stołeczni urzędnicy.
Na tym propozycje Zarządu Zieleni się nie kończą. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, jeszcze w tym tygodniu urzędnicy planują odbyć wizję lokalną. Ma ona polegać na przejściu całej ścieżki wokół Jeziorka. Po powołaniu strażnika, zamierzają zorganizować zespół do spraw bezpieczeństwa, który ma opracować rozwiązanie systemowe.