Tydzień temu informowaliśmy na portalu Sadyba24.pl o tym, że stołeczny konserwator zabytków wydał w sylwestra 14 zgód na wycięcie w sumie 805 drzew na Forcie Czerniaków przy Idzikowskiego. Wczoraj - w załączonym materiale - wypowiadali się w tej sprawie: stołeczna radna z rządzącego klubu PO, inwestor, który wnioskował o wycinkę, mieszkańcy starej Sadyby oraz rzecznik warszawskiego ratusza.
W ostatniej wypowiedzi w materiale, rzecznik pośrednio potwierdził nasze informacje. Okazuje się, że decyzji nie wydano w jeden dzień, jak napisaliśmy, a jedynie w jeden dzień zostały zarejstrowane. Pochodziły natomiast z całego roku. Ale jednak zostały wydane – tego rzecznik nie podważył.
Nasz komentarz
Rzecznik miasta potwierdził, że decyzje o masowych wycinkach z całego ubiegłego roku zostały upublicznione na stronie internetowej Ekoportalu w jeden, ostatni dzień roku. Oznacza to, że wcześniej nikt z zewnątrz (poza konserwatorem zabytków, biurem ochrony środowiska i inwestorem) o ich istnieniu nie wiedział. Jeśli urzędnicy mogą bezkarnie publikować decyzje o masowych wycinkach nie na bieżąco, a raz na kilka miesięcy, to ekolodzy, dendrolodzy ani zwykli mieszkańcy okolicy nie mają szansy w porę zareagować – czy to zaproponować rozwiązania zastępcze lub kompensacyjne, czy wręcz zapobiec najbardziej drastycznym naruszeniom prawa.
Wbrew pozorom, problem nie zniknie, jeśli urzędnicy zmienią podejście i będą publikować decyzje o wycinkach na bieżąco – co przecież jest możliwe już dziś. Nawet na wspominanym Ekoportalu nie będzie bowiem widać skumulowanego efektu tych decyzji – każda z nich dotyczy przecież „zaledwie” kilkudziesięciu drzew. Potrzebny jest więc w Internecie system ostrzegawczy, który zliczałby skumulowane efekty wniosków o wycinkę dla poszczególnych terenów. I automatyczna debata z urzędnikami, inwestorami i mieszkańcami, gdyby skumulowany efekt wniosków przekroczył uzgodnioną granicę.
Te propozycje być może brzmią jak science fiction. Bez nowych rozwiązań w zakresie dostępu do informacji i większej przejrzystości procesu decyzyjnego, sytuacja może się jednak powtórzyć w innych zielonych oazach miasta. Również na starej Sadybie, zwanej oficjalnie Miastem Ogrodem Sadyba. Na tym zabytkowym osiedlu stoi przecież fort im. Dąbrowskiego przy Powsińskiej, którego los nie jest jeszcze przesądzony. W jednej części działki jest muzeum wojska polskiego, ale w drugiej, w głębi osiedla, jest teren miejski. Z mnóstwem drzew. Teoretycznie chroni go plan miejscowy. Ale o liczbie drzew nie ma w nim mowy. A gdy pojawi się wniosek o wycięcie drzew, trafi na biurko …. stołecznego konserwatora zabytków. Tak, tego samego, który wydał 14 decyzji na 805 wycinek w sąsiednim forcie. Zielona Sadyba może szybko przestać być zielona. A my zauważymy to dopiero, gdy w teren przyjadą drwale.
Materiał o wycince drzew w Telewizyjnym Kurierze Warszawskim z 20 stycznia 2016 (po reklamach, od 5:37 min do 7:45 min). Link poniżej:
http://warszawa.tvp.pl/23671405/20012015%20%0B%0B
Nasz oryginalny artykuł o wycince:
http://sadyba24.pl/component/k2/item/963-sadybia%C5%84ska-masakra-pi%C5%82%C4%85-mechaniczn%C4%85-do-wycinki-id%C4%85-setki-drzew