Przedwojenna kamienica na rogu Orężnej i Powsińskiej od niepamiętnych czasów stanowiła – obok ulicy Okrężnej – główne centrum drobnych usług dla mieszkańców starej Sadyby. Tutejsze sklepy działały, kiedy w miejscu centrum handlowego Sadyba Best Mall i bazarku Sadyba były jeszcze działki pracownicze i rosły pomidory. Po latach kamienica czynszowa podupadła. Urzędnicy z Mokotowa uznali, że nie opłaca się dostosowywać mieszkań do współczesnych wymogów sanitarnych (własne łazienki, a nie łazienki na korytarzach). Zamiast angażować się w kosztowny remont, zdecydowali się opróżnić budynek z lokatorów i wystawić na sprzedaż na wolnym rynku.
Kto pierwszy?
Po wyprowadzeniu lokatorów z mieszkań, przyszedł czas na lokale usługowe w parterze. Było ich sporo – serwis naprawy sprzętu RTV, stowarzyszenie ratownictwa, punkt ksero, pracownia krawiecka, sklep monopolowy, fryzjer, szewc. Pierwsze – dwa lata temu - wyprowadziło się stowarzyszenie Krajowy Sztab Ratownictwa, zajmujące duży lokal od strony Powsińskiej. Rok później zrobił to szewc z małego zakładu od podwórza – Wojciech Woźniak. Jeszcze w połowie 2014 roku przekonał pobliską spółdzielnię Energetyka, by oddała mu w dzierżawę opuszczony od kilku lat budynek po studni wody oligoceńskiej na rogu ulic św. Bonifacego i Zdrojowej. Ruch okazał się strzałem w dziesiątkę. Nowe miejsce od razu chwyciło, a szewc pracował od rana do nocy.
Stara Sadyba straciła jednak sprawdzonego fachowca. W rozmowie z Gazetą Wyborczą z sierpnia 2014, Woźniak opowiedział o historii warsztatu. - Zakład ma długą tradycję, już 54 lata. Zaczął mój ojciec przy ul. Orężnej 1. Choć jestem elektrykiem, musiałem nauczyć się nowego fachu. Konieczność życiowa, ojciec miał wypadek, musiałem mu pomóc. Teraz pracuję w tym zawodzie już 42 lata - mówi.
Reszta najemców czekała na dalszy rozwój wypadków. Jak już wcześniej pisaliśmy na Sadyba24, we wrześniu tego roku wszyscy jednocześnie otrzymali zawiadomienia o rozwiązaniu umowy najmu z końcem grudnia 2015. Wszyscy najemcy złożyli odwołania. Nie mając dużych nadziei, zaczęli się jednak rozglądać za nowymi lokalami.
Nieoczekiwany prezent o losu
10 grudnia nastąpiła nieoczekiwana zmiana sytuacji. Urząd dzielnicy Mokotów przysłał wszystkim najemcom pismo, w którym poinformował o cofnięciu wypowiedzenia. Powodem miał być wciąż nie zakończony spór sądowy o ustanowienie służebności drogi dla sąsiedniego bloku.
Decyzja urzędu przyszła jednak za późno dla Marka Drożyńskiego, który przy Orężnej 1 od lat prowadził zakład kserograficzny Droxe. Trzy dni wcześniej podpisał on bowiem umowę najmu na lokal o tym samym profilu kilkaset metrów dalej. Od nowego roku przyjmować będzie klientów na dole w mini-galerii budynku Mokpolu przy Konstancińskiej 2, obok bazarku Sadyba.
Gdy pytamy właściciela Droxe, czy nie żal mu opuszczać stare kąty, zgaszony powtarza jedynie sakramentalne „takie jest życie”. – Muszę zdać klucz do 30 grudnia. Po ilu latach? Dwudziestu, nie – dwudziestu jeden – poprawia się Drożyński. Twierdzi, że prędzej czy później musiało tak się stać, bo budynek przy Orężnej „umiera” już od dłuższego czasu. – Teraz zostanie w nim już tylko monopol i RTV - mówi.
Pewniaki jednak rozważają wyprowadzkę
Nawet to nie jest jednak takie pewne. W rozmowie z portalem Sadyba24, Artur Ziemiański z serwisu audio-wideo nie wyklucza wyprowadzki. – Zlikwidujemy się prędzej czy później. Na razie nie ma jednak palącej potrzeby, bo najpierw decyzję o służebności drogi musi podjąć sąd, później ta decyzja musi stać się prawomocna, a jeszcze później przyjdzie czas na odwołania. Ale gdybyście coś wiedzieli o nowym lokalu, to koniecznie dajcie znać – zachęca naszego reportera pan Artur.
Bliżej decyzji o zamknięciu działalności w lokalu przy Orężnej 1 jest sklep monopolowy Alcopone. Jeden z jego właścicieli, Artur Pondo, wyznał portalowi Sadyba24, że najgorsza w jego branży jest niepewność. - Otrzymanie koncesji na nowy sklep z alkoholem trochę trwa, więc muszę wiedzieć o konieczności znalezienia nowego miejsca z dużym wyprzedzeniem. Tymczasem tu w każdej chwili grozi mi zaledwie 3-miesięczny okres wypowiedzenia – mówi właściciel Alcopone. – Prowadzę kilka różnych biznesów, więc chwilowo mogę dać sobie spokój z niepewnym lokalem przy Orężnej. Tak czy siak, muszę podjąć decyzję do 31 grudnia – kreśli swoje opcje Pondo.
My mamy się wynieść? Kto wam o tym naopowiadał? – na sugestię o likwidacji działalności obrusza się Renata Głusińska, właścicielka salonu fryzjersko-kosmetycznego przy Powsińskiej 17. Jej zakład fryzjerski działa wprawdzie w sąsiednim budynku względem Orężnej 1, ale obie kamienice zostały przeznaczone przez urząd dzielnicy do sprzedaży. Powsińska 17 – ze względu na uregulowany stan prawny i finalizację wyprowadzki lokatorów – jest nawet bardziej zaawansowana w przygotowaniach do sprzedaży niż Orężna 1. Właścicielka salonu fryzjerskiego nie dopuszcza do siebie żadnej innej opcji poza kontynuacją działalności w obecnym lokalu. – Nie szukamy nowego lokalu, zostajemy tu, gdzie jesteśmy – rzuca z przekonaniem.
Niezależnie od tego, czy wahający się sklepikarze z Orężnej 1 opuszczą swoje lokale do 31 grudnia, stara Sadyba straci kilka punktów usługowych ze swojej mapy najdalej w ciągu roku. Ich dni są policzone, jedynie egzekucja odroczona w czasie.