Równo pierwszego grudnia pierwszy raz w tym roku poprószył na Sadybie śnieg. Zniknął jeszcze tego samego dnia, ale przypomniał o niezałatwionym problemie. Czy solić zaśnieżone ulice, czy nie solić?
Jak w każdej sprawie, solenie ma swoje zalety i wady. Powoduje, że samochody nie ślizgają się na śliskiej nawierzchni i mogą szybko zahamować przed nagle wbiegającym na ulicę dzieckiem lub psem. Z drugiej strony, zmieszany z solą śnieg niszczy buty, uszkadza podwozia samochodów, a zwierzętom rani łapy. W zielonych dzielnicach solenie walnie przyczynia się też do wysychania przydrożnych trawników i drzew.
Coraz więcej warszawiaków dostrzega wady i opowiada się za tym, by zastąpić solenie mniej szkodliwymi metodami. Posypywanie ulic piaskiem lub wyłączne odśnieżanie pługiem poparli w konsultacjach społecznych mieszkańcy Żoliborza, Bielan, Śródmieścia i Pragi Południe. Czy stara Sadyba dołączy do tych dzielnic i też wprowadzi bardziej ekologiczne metody usuwania śniegu z ulic?
Trzy pytania
Problem z zimowym soleniem ulic miała rozstrzygnąć ankieta skierowana do mieszkańców wschodniej części starej Sadyby. Jej przeprowadzenie zapowiedział z własnej inicjatywy burmistrz Mokotowa, Bogdan Olesiński, na radzie dzielnicy w styczniu tego roku.
W ankiecie miały paść trzy pytania – jedno o solenie ulic zimą, a dwa o to, czy wprowadzić na całym zabytkowym osiedlu strefę spowolnionego ruchu z ograniczeniem prędkości do 30 km/h lub 40 km/h. W sprawie solenia, burmistrz mówił Gazecie Wyborczej: „Przy okazji spytamy, czy zaprzestać solenia lokalnych ulic zimą. Jeśli dostaniemy zgodę, od przyszłego sezonu wprowadzimy taki zapis do umów z firmami, które zajmują się odśnieżaniem.”
Od tej styczniowej zapowiedzi w sprawie konsultacji społecznych nic nie posunęło się do przodu. Zapytany przez TVN Warszawa o to, dlaczego sprawa ankiety utknęła w martwym punkcie, Burmistrz Mokotowa, Bogdan Olesiński tłumaczył w czerwcu: - Nasz wydział promocji, który zajmuje się konsultacjami, ma sporo pracy w związku z bardzo dużą liczbą projektów zgłoszonych do budżetu partycypacyjnego. Dlatego myślę, że konsultacje dotyczące strefy przeprowadzimy tuż po wakacjach.
Nagłe przyspieszenie
I te zapowiedzi nie doczekały się realizacji. Kiedy już wydawało się, że sprawa umarła śmiercią naturalną, dzielnica Mokotów niespodziewanie wróciła do niej w listopadzie. Zarząd dzielnicy przyjął wtedy uchwałę o przeprowadzeniu konsultacji na Sadybie, a ankieta konsultacyjna trafiła po zatwierdzenia do Centrum Komunikacji Społecznej w stołecznym ratuszu.
W stosunku do pierwotnych zapowiedzi, ankieta ma objąć nie tylko wschodnią część zabytkowego osiedla, lecz całe osiedle zwane Miastem Ogrodem Sadyba. Czyli ponad sześć tysięcy osób mieszkających między Sobieskiego, św. Bonifacego, Jeziorną i Nałęczowską. Z głosowania będą wyłączeni jedynie mieszkańcy bloków i domów zlokalizowanych przy głównych arteriach drogowych, przecinających Sadybę: św. Bonifacego, Powsińskiej i Nałęczowskiej. Te ulice mają bowiem wyższą kategorię przepustowości i odśnieżane są na innych zasadach i przez inne jednostki miejskie niż reszta ulic na Sadybie. Dzielnica może zmienić sposób odśnieżania, ale tylko wobec tych ulic, które jej podlegają – tzw. ulic gminnych, a do takich trzy wymienione ulice nie należą.
Jak wynika z informacji przekazanych nam przez naczelnik wydziału promocji w mokotowskim urzędzie Teresę Rosłoń, samo głosowanie nad soleniem i strefą spowolnienia ruchu Tempo 30 lub Tempo 40 odbędzie się najprawdopodobniej w styczniu przyszłego roku. Tuż po tym, jak minie termin zgłaszania projektów do budżetu partycypacyjnego (15 stycznia 2016). Będzie miało formę zarówno papierową jak i elektroniczną.
Teresa Rosłoń zapowiada, że konsultacje będą poprzedzone spotkaniami urzędników z mieszkańcami oraz szeroką akcją promocyjną wśród mieszkańców starej Sadyby. Pierwsze ulotki informujące o konsultacjach mają się pojawić na Sadybie 19 grudnia podczas dorocznego kiermaszu świątecznego „Okrężna Artystyczna” przy Okrężnej.
Ekologiczne metody można stosować już dziś bez konsultacji
Wynik konsultacji na Sadybie poznamy najwcześniej w lutym przyszłego roku. Jeśli mieszkańcy osiedla opowiedzą się za rozwiązaniami proekologicznymi, a zarząd dzielnicy przychyli się do ich zdania, ewentualna zmiana na ulicach może nastąpić dopiero w kolejnym sezonie zimowym.
Tymczasem urzędnicy dzielnicy już dziś mają wybór, jaką metodę odśnieżania chcą stosować. Mogą stosować metody proekologiczne, ale zalecają stosowanie środków chemicznych. W przetargu na zimowe oczyszczanie dróg gminnych i dróg wewnętrznych na terenie dzielnicy Mokotów, ogłoszonym 8 września tego roku, urzędnicy dzielnicy wymagają od wykonawców „płużenia i posypywania jezdni środkami chemicznymi adekwatnymi do usunięcia śliskości.”
Problem leży w tym, że nie jest to jedyna dopuszczalna przez prawo i dostępna urzędnikom forma „usunięcia śliskości”. Zgodne z Rozporządzeniem Ministra Środowiska z 27.10.2005, do materiałów zwalczających śliskość zimową zalicza się nie tylko środki chemiczne, czyli chlorek sodu (popularnie zwany solą), albo mieszaniny chlorku sodu z chlorkiem magnezu lub chlorkiem wapnia. To samo rozporządzenie dopuszcza, by w tym samym celu stosować również środki niechemiczne, tj. piasek o średnicy od 0,1 do 1mm oraz kruszywo naturalne lub sztuczne „o uziarnieniu do 4 mm”. Wybór zależy od zleceniodawcy, czyli urzędu dzielnicy. Ten woli jednak środki chemiczne.
Dzielnicowi urzędnicy od środowiska niechętni soli
Nie znaczy to jednak, że wszyscy dzielnicowi specjaliści są nieczuli na ochronę środowiska. Przekonał się o tym w lutym tego roku jeden z mieszkańców starej Sadyby, pan Paweł z okolic ulicy Okrężnej. Po lekkim opadzie śniegu zauważył on w Parku Szczubełka służby porządkowe, które posypywały tamtejsze alejki mieszanką piaskowo-solną. „Czy gmina naprawdę nie ma na co wyrzucać naszych podatków – pytał w e-mailu do urzędu dzielnicy. - Komu to służy, bo chyba nie roślinom. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach wchodzić na zaśnieżone ścieżki, to wybiera inny rodzaj spaceru. (…) A może ja przesadzam? I dodam, że mimo chodnika w newralgicznym miejscu osiedla akurat soli nie używam, choć zapas "na wszelaki" jest” – oburzał się mieszkaniec.
Jakież było zdziwienie pana Pawła, gdy zaledwie po 11 dniach od wysłania e-maila, otrzymał odpowiedź od urzędu dzielnicy. Naczelnik wydziału ochrony środowiska, Krzysztof Górnicki poinformował w niej, że „prace związane ze zwalczaniem skutków zimy zgodnie z zapisem umowy polegają na mechanicznym i ręcznym oczyszczaniu alejek parkowych ze śniegu oraz zapobieganiu gołoledzi poprzez posypywanie alejek piaskiem. Użycie soli zarówno w jednym jak i drugim przypadku jest zabronione, dlatego wykonawca robót został zobowiązany do bezwzględnego zaprzestania użycia soli, pod groźbą naliczenia kar za nieprzestrzeganie zapisów umowy.”.
Mieszkańcy kolejnych dzielnic mówią „nie” dla soli
Odśnieżanie parków rządzi się innymi prawami niż odśnieżanie pasa drogowego, ale jak się okazuje w obu przypadkach można zgodnie z prawem zastosować takie same, ekologiczne metody. Co więcej, możliwości alternatywnego usuwania skutków zimy są nie tylko zgodne z prawem, ale też coraz bardziej pożądane przez warszawiaków. Optują za nimi mieszkańcy kolejnych dzielnic Warszawy.
Żoliborz. Jako pierwsi w stolicy za rezygnacją z użycia soli do odśnieżania ulic opowiedzieli się mieszkańcy Żoliborza Oficerskiego. Tamtejsze ulice odśnieżają wyłącznie pługi już od listopada 2013. W kolejnym roku podobne zdanie wyrazili mieszkańcy całego Żoliborza. W wyniku konsultacji społecznych na temat metod usuwania śniegu w pobliżu miejsca zamieszkania, mieszkańcy tej dzielnicy aż w 76% optowali za dość radykalnym rozwiązaniem - odśnieżaniem jezdni pługiem bez użycia środków zwalczających śliskość, np. soli. 11% chciało odśnieżać pługiem wraz z użyciem środków zwalczających śliskość, np. soli, a 10% domagało się odśnieżania jezdni pługiem wraz z użyciem piasku bądź żwiru. W efekcie tych konsultacji, zarząd Żoliborza zdecydował o odstąpieniu od odśnieżania za pomocą soli na całym terenie dzielnicy, począwszy od końca stycznia 2014 roku.
Śródmieście. Śladem Żoliborza poszła dzielnica Śródmieście. Konsultacje społeczne przeprowadzone w grudniu 2013 przyniosły jeszcze bardziej jednoznaczny przekaz niż w przypadku Żoliborza. Aż 93% mieszkańców centrum Warszawy opowiedziało się za rezygnacją ze stosowania soli do odśnieżania ulic. Decyzją zarządu Śródmieścia za pomocą pługa i piasku od zimy 2013/2014 odśnieża się 27 pilotażowych ulic.
Bielany. Kolejne konsultacje społeczne w sprawie ekologicznego odśnieżania odbyły się na Bielanach w 2014 roku. Od października tego samego roku zarząd dzielnicy postanowił zaakceptować głosy mieszkańców i nie stosować już soli do odśnieżania ulic.
Praga Południe. Podobnie co do efektów przebiegły konsultacje społeczne dla głównych arterii komunikacyjnych na Pradze Południe. Zapytani w październiku i listopadzie 2014, mieszkańcy tej dzielnicy preferowali ekologiczne metody odśnieżania. Wyniki były niemal identyczne, jak te dla całego Żoliborza (79% bez soli, 11% z solą, 10% innymi środkami, w tym piaskiem). W efekcie konsultacji, zarząd dzielnicy Praga Południe także wprowadził zakaz stosowania soli na pilotażowych odcinkach.
Do tematu konsultacji społecznych na starej Sadybie powrócimy, jak tylko znane będą nowe szczegóły, czyli najprawdopodobniej w drugiej połowie grudnia.