Dotychczasowy dzierżawca nielegalnego przytuliska przy Wolickiej nadal bezumownie zajmuje działkę nad Jeziorkiem Czerniakowskim. Dzieje się tak mimo że miał usunąć wszelkie „naniesienia” i opuścić nieruchomość do 30 września 2015. Decyzję o wyprowadzce i nieprzedłużaniu umowy dzierżawy na kolejny okres podjęła we wrześniu mokotowska Delegatura Biura Gospodarki Nieruchomościami. Dowodziła, że teren był wykorzystywany niezgodnie z przeznaczeniem (uprawy ogrodnicze bez prawa zabudowy), a na dzierżawcę padały liczne skargi spacerowiczów dotyczące braku nadzoru nad zwierzętami.
Dziś już wiemy, że skargi te nie były incydentalne, a decyzja miała mocne podstawy. Na prośbę naszego portalu, jeszcze pod koniec tego lata, Marcin Gugulski, radny Mokotowa i przewodniczący dzielnicowej Komisji ds. Bezpieczeństwa, poprosił burmistrza Mokotowa, a ten urzędy odpowiedzialne za bezpieczeństwo i opiekę zdrowotną na dolnym Mokotowie o to, by podliczyły przypadki pogryzień na północnym krańcu Jeziorka Czerniakowskiego w latach 2013-2015.
Skala zagrożenia
Pierwsze wyniki tych podliczeń były dość niejasne. Z obliczeń, które 22 września przesłał naczelnik II oddziału straży miejskiej Wojciech Janicki, wynikało, że ww. okresie i rejonie doszło do 32 zdarzeń, z czego mieszkańcy wezwali strażników 22 razy. Gdyby wyłączyć zdarzenia polegające na kontrolach (7), odwołanych interwencjach (1), oraz niepotwierdzonych powodach wezwania (11), strażnicy interweniowali lub przekazali innym służbom 13 przypadków pogryzień.
Zupełnie inny obraz tego rejonu nakreślił na początku października naczelnik wydziału prewencji komisariatu policji Warszawa Wilanów przy Okrężnej, Janusz Ziental. Z jego danych wynika, że w tym okresie i w tym regionie policja przeprowadziła tyko dwie interwencje w sprawie pogryzień: 24 maja 2014 i 29 marca 2015. To o 11 pogryzień mniej niż zanotowała straż miejska. Dysproporcja między służbami wynika z różnego zakresu kompetencji, ale jej głębokość zastanawia - w przypadkach zagrożenia bezpieczeństwa często powiadamiane są bowiem obie służby.
Najczarniejszy obraz odmalował Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny. W informacji z początku listopada, która właśnie do nas dotarła, podaje on, że w okolicach Wolickiej w latach 2013-2015 zarejestrowano aż 22 przypadki pokąsań przez bezpańskie psy. Skalę zagrożenia potwierdzają dane Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego „Meditrans” SPZOZ w Warszawie. Ta przekazała, że w powyższym okresie odnotowała 20 wezwań do pogryzień.
20 pogryzień w ciągu 3 lat to dość dramatyczny wynik. Czy przy braku dobrej woli ze strony dzierżawcy i nieskuteczności urzędów, ta seria dalej będzie trwała? Urzędnicy nie poddają się. - Obecnie Delegatura (Biura Gospodarki Nieruchomościami – przy red.) jest na etapie kompletowania dokumentacji niezbędnej do złożenia pozwu w sądzie celem wydania nieruchomości – mówi nam Teresa Rosłoń, naczelnik ds. promocji w urzędzie dzielnicy Mokotów.