Mieszkańcy starej Sadyby od Powsińskiej do Jeziorka Czerniakowskiego głosowali w okręgu 4., który obejmuje dodatkowo Czerniaków, Sielce i Siekierki. To obszar o jedną czwartą większy pod względem liczby zameldowanych osób od okręgu 5., z Sadybą zachodnią i Stegnami. Do rozdysponowania było tu 7 mandatów radnych. Ważnych głosów oddano tu 20.620 (podczas gdy w okręgu 5. – 16.116).
KANDYDACI
W okręgu 4. mandaty radnych dzielnicy przypadły trzem partiom: PO uzyskało 4 mandaty, PiS - 2, a SLD – 1. Radnymi z tego okręgu zostali:
-
Radosław Sosnowski (PiS – 2162 głosów, tj. 10,5% wszystkich głosów ważnych w okręgu, radny poprzedniej kadencji z okręgu 4.)
-
Michał Mycka (PO – 1696 głosy, tj. 8,2%, radny poprzedniej kadencji z okręgu 4.)
-
Barbara Kozłowska (PO – 1395 głosy, 6,8%), radna poprzedniej kadencji z okręgu 5.)
-
Maria Maciejewska (SLD – 1135, 5,5%, radna poprzedniej kadencji z okręgu 4.)
-
Marcin Stępień (PO – 1067, 5,2%, radny poprzedniej kadencji z okręgu 4.)
-
Tomasz Szczegielniak (PiS – 874, 4,2%, radny poprzedniej kadencji z okręgu 4.)
-
Joanna Szymańska (PO – 773, 3,7%)
Z wyjątkiem zajmującej 7. miejsce pod względem liczby ważnych głosów, Joanny Szymańskiej z PO, wszyscy nowi radni zostali wybrani do Rady Dzielnicy ponownie.
Z przekąsem można powiedzieć, że aby wygrać na Sadybie trzeba się nazywać Sosnowski. Tak się bowiem składa, że w okręgu 4. pierwsze miejsce zdobył Radosław Sosnowski z Prawa i Sprawiedliwości, a w okręgu 5. (obejmującym m.in. starą Sadybę od Powsińskiej do Sobieskiego) - też Sosnowski, ale Krzysztof, reprezentujący Platformę Obywatelską.
Wygrana przedstawiciela PiS w okręgu 4. jest widoczna (10,5%), ale nie tak spektakularna jak przedstawiciela PO w okręgu 5., który zdobył aż 15,1% ważnych głosów.
Pewnym zaskoczeniem jest bardzo dobry wynik startującej z nr 3. Barbary Kozłowskiej z PO. Aż o 300 głosów wyprzedziła ona drugiego na liście, swojego kolegę partyjnego, Marcina Stępnia. Pewne znaczenie w uzyskaniu tak dobrych rezultatów miało zapewne identyfikowanie się kandydatki z konkretnym, silnie zaludnionym, miejscem - osiedlem Bernardyńska (Kozłowska widniała na ulotce na tle charakterystycznych bloków przy Bernardyńskiej) oraz fakt, ż aktywnie działa w Radzie Osiedla Bernardyńska. Ciekawostką jest to, że w poprzednich wyborach startowała (z powodzeniem) z list PO w sąsiednim okręgu – nr 5.
Na szczególną uwagę zasługuje bardzo dobry wynik Aleksandry Karkowskiej (popieranej przez lokalne Towarzystwo Miasto Ogród Sadyba), która startując z 4. miejsca na liście WWS uzyskała najlepszy wynik tego komitetu w okręgu. Z wynikiem 508 głosów zdobyła miejsce 8. pod względem liczby głosów w okręgu. Tym samym uplasowała się zaraz pod kreską oddzielającą kandydatów, którzy otrzymali mandat, od tych, którzy go nie otrzymali.
Bardzo dobre wyniki w czołówce osiągnęli także: Maria Sienkiewicz, która kandydowała z dalekiego 11 miejsca na liście PO, oraz Agnieszka Sugier, która na tej samej liście dostała jeszcze dalsze miejsce, 13.
Duży zawód sprawiły jedynki list bezpartyjnych: Nowej Prawicy, Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej i Warszawy Społecznej.
KOMITETY
Wygrana przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości nie oznacza, że Okręg 4. skręcił w prawo.
Prawo i Sprawiedliwość
PiS utrzymał drugie miejsce pod względem popularności komitetów, z niemal identycznym (choć nieco lepszym) wynikiem procentowym co 4 lata temu (wtedy 25,51%, a w 2014 roku 27,31%). Od ostatnich wyborów samorządowych, partia Jarosława Kaczyńskiego przekonała do siebie 308 wyborców z okręgu 4., w sumie zyskując tu 5.282 głosy. PiS utrzymała również stan posiadania mandatów tego okręgu – nadal ma 2 mandaty w Radzie Dzielnicy Mokotów.
Platforma Obywatelska
Platforma nadal przoduje w okręgu 4. Zyskała tu 37,23% ważnych głosów, co przekłada się na spadek wobec 2010 roku o 7,88% z 45,11%. Pod względem liczby głosów Platformę wybrało na kartach do Rady Dzielnicy 7.200 wyborców, o 1.795 mniej niż przed czterema laty. Mimo spadku, komitet PO zwiększył liczbę mandatów z tego okręgu z 3 do 4.
Lewica Razem – SLD
Trzeci komitet pod względem popularności w okręgu 4. to Lewica Razem – SLD. Tu, podobnie jak w przypadku okręgu 5., partia odniosła sromotną klęskę. Z 4.592 wyborców cztery lata temu w listopadzie 2014 przyciągnęła do urn tylko 2.409. Oznacza to spadek aż o 2.183 głosy. Udział SLD w łącznej puli ważnych głosów w okręgu 4. spadł z 23,55% do 12,46%. Mimo klęski, SLD – inaczej niż w okręgu 5., gdzie w ogóle nie uczestniczył w podziale mandatów - utrzymał 1 mandat z tego obszaru.
Korwin Mikke i ruchy miejskie
Największym, choć niespełnionym zwycięzcą tegorocznych wyborów w Okręgu 4. wydają się ruchy miejskie. Zważywszy na utrzymanie stanu posiadania przez PiS, spadki popularności PO i SLD przełożyły się na wzrosty dla Nowej Prawicy Korwina-Mikke oraz właśnie dla komitetów bezpartyjnych. W 2010 roku wszelkie komitety inne niż PO, PiS i SLD zebrały niespełna 6% wszystkich ważnych głosów w okręgu 4., podczas gdy w 2014 roku – wynik ten wzrósł aż do niemal 23% (w tym same trzy lokalne komitety zdobyły 18,89%).
Tak duży skok popularności ruchów miejskich nie przekuł się jednak w sukces wyborczy. Z okręgu 4. żadne z alternatywnych ugrupowań nie wprowadziło swoich przedstawicieli do Rady Dzielnicy Mokotów.