Jeśli przeprowadzić ranking najbardziej zdewastowanych ulic na starej Sadybie, ta byłaby z pewnością w ścisłej czołówce. Nigdy nie była remontowana, choć ma już 100 lat. - Brakuje tu oświetlenia i odpływu wody deszczowej – opisuje stan ulicy Polanickiej mokotowska radna, Zofia Jaworowska. I ciągnie dalej - Ze względu na złą jakość nawierzchni w postaci nierównych połaci gruzu i żwiru, osoby poruszające się Polanicką mają do czynienia z błotem i lodem jesienią i zimą, zaś w sezonie letnim z unoszącym się pyłem.
Mieszkańcy ulicy latami słali pisma w sprawie remontu do urzędu dzielnicy Mokotów. Jak twierdzą, od jednego z poprzednich burmistrzów, dostali nawet obietnicę wpisania ulicy na listę bieżących remontów. Bo choć każdy remont kosztuje, to ten nie aż tak dużo – uliczka ma zaledwie 67 metrów długości. Z obietnic nic jednak nie wyszło. Zrezygnowani mieszkańcy ulicy poprosili więc niedawno o interwencję mokotowską radną Jaworowską, a ta zgłosiła potrzebę burmistrzowi dzielnicy.
Zaskoczenie
Odpowiedź była zaskakująca. Burmistrz Rafał Miastowski tym razem nie zasłaniał się brakiem funduszy na remonty. Oświadczył, że wykonał już konkretne kroki w kierunku kompleksowego remontu. W ubiegłym roku zlecił opracowanie koncepcji przebudowy ulicy. A po jej otrzymaniu wysłał ją do Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków wraz z wnioskiem o wydanie zaleceń konserwatorskich dla nowej Polanickiej.
Ówczesny mazowiecki konserwator zabytków prof. Jakub Lewicki nie zgodził się z koncepcją, którą otrzymał z dzielnicy Mokotów. Przypomniał w odpowiedzi, że ulica Polanicka znajduje się na terenie wpisanym w 1993 roku do rejestru zabytków jako Miasto Ogród Sadyba. I że „układ ulicy Polanickiej - historyczna nawierzchnia, został indywidualnie ujęty w gminnej ewidencji zabytków, pod nr ID MOK34587”. Ulica podlega więc ustawie o ochronie zabytków.
Co się konkretnie nie spodobało konserwatorowi? Jak podaje burmistrz Miastowski, „ze względu na ujęcie w gminnej ewidencji zabytków, historycznej nawierzchni wnioskowanej ulicy, nie jest możliwa jej przebudowa w proponowanym zakresie”. Chodziło o to, że koncepcja przewidywała kompleksową przebudowę, w tym m.in. „budowę jezdni o nawierzchni z kostki rzędowej 16/16-32 cm”.
Konserwator proponuje uzupełnienia
Konserwator zabytków zaproponował inne rozwiązanie. Zalecił nie kompleksową przebudowę (ta zwykle wiąże się wymianą sieci podziemnych, zmianą w geometrii drogi i oświetleniu, wykonanie odwodnienia), lecz remont istniejącej nawierzchni (czyli przywrócenie drogi do pierwotnego stanu) „wraz z uzupełnieniem ubytków materiałem tożsamym”. Poinformował też, iż wszelkie prace prowadzone na tym terenie wymagają jego oficjalnej zgody.
Przywrócenie tak zdezelowanej ulicy do pierwotnego stanu z użyciem podobnych do oryginału materiałów jest zadaniem ekstremalnie trudnym. Na rynku nie ma firm budowlanych, które specjalizują się w tak nietypowych renowacjach i jednocześnie oferują niską cenę, która jest głównym kryterium wyboru wykonawcy w przetargu miejskim. Układanie kostki granitowej czy kamienia polnego (czyli tzw. kocich łbów) – zadanie znacznie częściej spotykane na rynku niż odtwarzanie oryginału - udało się na starej Sadybie tylko raz – w przypadku ulicy Jodłowej, która w dobrym stanie przetrwała już niemal 15 lat. Kostka granitowa na Goraszewskiej, choć ułożona w 2000, zaczęła wypadać już po miesiącu, od tego czasu była remontowana kilkukrotnie i nadal odpada. Podobnie było z jeszcze bardziej nietypowym materiałem - kamieniem polnym - na wpisanej do rejestru zabytków ulicy Okrężnej.
Już raz zalecenia konserwatora zabytków prof. Jakuba Lewickiego groziły całkowitym paraliżem prac przy przebudowie zabytkowej ulicy na Sadybie. Było tak, gdy ekipa budowlana remontująca ulicę Goraszewską odkryła pod warstwą asfaltu oryginalne kocie łby sprzed wojny. Konserwator wstrzymał wszelkie prace na wiele miesięcy. Ostatecznie, pod naciskiem Ministerstwa Kultury, zgodził się na wykonanie nowej nawierzchni z kostki granitowej, a tylko na niewielkim odcinku ulicy zaordynował zachowanie i uzupełnienie kocich łbów. W przypadku Polanickiej o łączeniu dwóch typów nawierzchni nie ma mowy – zalecenia nie pozwalają na głębszą ingerencję, a jedynie na odtworzenie ulicy „z uzupełnieniem ubytków materiałem tożsamym”.
Burmistrz rezygnuje z pierowtnego planu
Co na to urząd? Ze względu na jednoznaczne stanowisko konserwatora, burmistrz Miastowski rezygnuje z pierwotnego planu. - Urząd Dzielnicy Mokotów nie mając obecnie możliwości kompleksowej modernizacji ulicy Polanickiej, planuje w bieżącym roku jedynie prace związane z uzupełnieniem ubytków materiałem tożsamym – zapowiada.