To wydarzenie jest pełne zwrotów akcji, a napięcie rośnie niczym u Hitchcocka.
Czy będą jajka?
Najpierw było długie oczekiwanie. Jak zwykle z początkiem wiosny w okolicach gniazda na kominie elektrociepłowni Siekierki zaczęła pojawiać się para sokołów. To Astra i Skierek, para, która gniazduje tu od momentu zbudowania platformy i budki lęgowej w 2021. Mimo corocznego składania kilku jajek, nigdy nie udało im się doczekać potomstwa. Nadzieje na odwrócenie losu odżyły, gdy pod koniec stycznia tego roku Internauci śledzący sokoły na internetowym forum peregrinus.pl zauważyli, że samica dołkuje. W języku ekspertów od ptaków oznacza to, że porządkuje gniazdo przed zniesieniem jaj, co może oznaczać, że szykuje się do lęgu.
Jajkom towarzyszą niepokojące sygnały
Przez półtora miesiąca nic się nie działo. Internauci tracili nadzieję. Aż 14 marca w gnieździe pojawiło się pierwsze jajo. Po nim, co kilka dni kolejne - 17, 19 i 24 marca. W sumie cztery jaja. Po chwilowym uniesieniu, internauci śledzący kamerki na żywo zaczęli dostrzegać niepokojące sygnały. Donosili, że samiec rzadko udziela się przy ogrzewaniu jajek, a jajka często zostają same, bez opieki któregokolwiek z rodziców. Internauci martwili się, że oznacza to powtórkę z rozrywki – w poprzednich 3 latach jajka też pojawiały się w tym gnieździe, ale wobec braku odpowiedniej opieki marzły i nie wykluwały się z nich żadne pisklęta.
Tracili nadzieję
Nadzieję tracił też Sławomir Sielicki, prezes Stowarzyszenia Na Rzecz Dzikich Zwierząt "Sokół", które prowadzi stronę peregrinus.pl. Ponad miesiąc po pojawieniu się pierwszych trzech jaj, 22 kwietnia powątpiewał: - Najprawdopodobniej jednak ponownie nic nie wyjdzie na Siekierkach. Chociaż w tym roku po raz pierwszy widać było kopulacje. Musimy jeszcze trochę poczekać. Ostatnie jajko było 24 marca, trzeba więc poczekać gdzieś do około 26 kwietnia, plus kilka dni dla pewności. Myślę, że młode mogą się pojawić dopiero, jak się zmieni samiec.
Cud nad Wisłą
Aż zdarzyło się coś niespodziewanego. 28 kwietnia o 13.21 na swoim profilu na Facebooku jedna z entuzjastek sokołów Asia doniosła: „Wykluł się pisklak Siekierki, przeoczyłam info czy jeszcze nikt nie zauważył?” Do wpisu załączyła zdjęcie z pisklakiem pod skrzydłami jego mamy Astry.
Kolejni internauci nie kryli radości.
Ola: „Dziś (28.04) stało się coś, czego nikt się nie spodziewał (oprócz Ciućka). U Astry i Skierka wykluło się pierwsze pisklę, mimo braku pomocy w inkubacji ze strony samca. Wytrwałość Astry została nagrodzona.”
Aneta: „Ależ ta Astra dzielna, bez pomocy samca z tymi jajeczkami”
Agnieszka: „Wow, to super wiadomość że jednak Astrze udało się doczekać młodych”
Monika: „Astra była w tym roku zdeterminowana jak nigdy, brawo”
Jolanta: „Witaj maluszku rośnij zdrowo szczęśliwości rodzinko”
Nammi: „Super niespodzianka”
Elas59: „Ja też w swoich poprzednich postach z Siekierek wątpiłem, że ten rok będzie udany, dlatego że nie widziałem ani razu Skierka przynoszącego posiłek dla Astry, ani nie wysiadywał jajek, a jak bywał to tylko na daszku lub na kracie. Astra naprawdę zasługuje na nagrodę za wytrwałość, niech wyklują się wszystkie i życzę żeby Skierek w końcu zrozumiał że został tatą i wywiązał się z obowiązku dostarczania jadła.”
Bywalcy forum peregrinus.pl gromadzącego fanów sokołów zaczęli też używać bardziej dosadnych określeń na to, co się stało:
Agnieszka: "Cud nad Wisłą!"
Sylvie: "To jednak cud się zdarzył"
Beti Beti: "W Siekierkach? To cud"
Jola: "Nawet ten jeden to CUD NAD WISŁĄ"
Daszka: "To prawda. Taki mały Cudek. Albo Cudzik"
Krótka radość
Radość trwała krótko. Już kilka godzin po zamieszczeniu wpisu na forum przestały działać kamerki na żywo, umieszczone przy gnieździe. Przyczyną przerwy było wyczerpanie limitu transferu internetu mobilnego, który jest wykorzystywany do transmisji wideo. Wobec braku graficznego potwierdzenia dalszych losów pisklaka, na forum pojawiły się pierwsze wątpliwości. Jeden z Internautów zasugerował, że podobnie jak działo się to już w innych gniazdach w Polsce samiec mógł wypchnąć pisklaka poza gniazdo, uznając go za zagrożenie. Aby sprawdzić, czy to zagrożenie zmaterializowało się na Siekierkach, trzeba było czekać do 1 maja, kiedy miał ruszyć nowy pakiet danych komórkowych do transmisji.
Transmisję z kamerek na żywo udało się przywrócić na forum dopiero dziś, 1 maja po 13.00. Okazało się, że pisklę wciąż jest w gnieździe, obok trzech niewyklutych jeszcze jajek. Co jakiś czas pisklę i jajka okrywają skrzydła samiczki Astry. Czasem – choć na krótko – zostają same. Widać też obiecujące zachowania rodziców wobec pisklaka. 1 maja po 15.30 internauta o pseudonimie oczami.ptakow zauważył karmienie: -
Włączyłem podgląd i zastałem Astrę z dużym łupem na daszku. (…) Astra po chwili weszła do budki i zaczęła karmić, a Skierek tymczasem zeskoczył na taras i z bezpiecznej odległości przygląda się karmieniu. (…) Tak wyglądało całe karmienie - Astra podawała maluchowi kąski, a Skierek z początku przyglądający się, szybko odwrócił się tyłem do budki i zajął swoim upierzeniem.
Rokowania na przyszłość
W jakim stanie jest pisklę? Internautka Ola pisze na forum: „Mały wygląda dobrze, a co się działo przez te kilka dni to zagadka.” Te odczucia potwierdza kolejny wpis: „Mały wygląda dobrze więc ktoś o niego dba”.
O ocenę sytuacji poprosiliśmy prezesa Sielickiego. Spytaliśmy, w jakim stanie jest pisklak, oraz czy i kiedy należy oczekiwać wyklucia się pozostałego potomstwa. - Podejrzewam, że więcej nie będzie. Ten jeden to i tak cud ;) – stwierdził.