Warszawa co roku nadaje nazwy kilkudziesięciu nowym ulicom i zieleńcom. Zwykle miejsca te zlokalizowane są na nowych osiedlach, rzadziej w centrum miasta. Kiedy w ubiegłym roku rodzina znanego matematyka i mieszkańca starej Sadyby Andrzeja Mostowskiego szukała dla niego ulicy niedaleko dawnego miejsca zamieszkania, musiała zadowolić się adresem odległym o kilka kilometrów, na nowym osiedlu przy Sikorskiego.
Byli sąsiedzi zmarłego w 2018 roku malarza Edwarda Dwurnika też szukają miejsca, które upamiętniłoby artystę. Postawili sobie jednak trudniejszy cel - chcą, by zawęzić lokalizację do starej Sadyby, miejsca, w którym mieszkał i tworzył przez większość życia aż do śmierci. Osiedle to jest jednak już dawno zabudowane, trudno znaleźć jakiekolwiek bezimienne trakty lub zieleńce. Niezrażeni obiektywnymi przeciwnościami, mieszkańcy Sadyby podeszli do zadania kreatywnie. Najpierw chcieli przemianować na Dwurnika obecną ulicę Podgórską, przy której mieszkał i tworzył. Po konsultacjach z urzędnikami pomysł ten jednak przepadł.
A może skwer?
Od niedawna mieszkańcy Sadyby mają inny pomysł. Chcą upamiętnić swojego byłego sąsiada zielonym skwerem. Nie chodzi tu jednak o jakiś bezimienny zieleniec w okolicy, bo takiego nie ma. Chodzi o nowy zieleniec przy Nałęczowskiej. Dziś w tym miejscu jest ogrodzony parking, na którym pracownicy TVN stawiają swoje samochody.
Wszystko wskazuje, że ten kreatywny pomysł, ma racjonalne podstawy. Radna dzielnicy Mokotów, Zofia Jaworowska, która wspiera inicjatywę mieszkańców, przekonuje w interpelacji do burmistrza dzielnicy, że „parking jest zaniedbany, nieestetyczny, a w noce, weekendy i po godzinie 17 nie służy nikomu”. Jej zdaniem, TVN ma inny prywatny parking przy ul. Augustówka, który nie jest w pełni wykorzystywany.
Plan miejscowy dla tego terenu też nie stoi na przeszkodzie. Daje bowiem możliwość zagospodarowania działek zielenią urządzoną, nie byłyby więc wymagane zmiany w tym dokumencie w celu realizacji projektu. Jaworowska wskazuje też precedens do utworzenia skweru na tym terenie. Jest nim sąsiadujący z parkingiem skwer Aliny Steinsbergowej. – Przyległy do niego skwer im. Edwarda Dwurnika byłby ;piękną wizytówką Sadyby i odpowiednim sposobem na zagospodarowanie terenów należących do miasta. Mógłby się również znaleźć na nim mały plac zabaw, którego w tym rejonie Sadyby bardzo brakuje, a mieszka tu dużo rodzin z dziećmi – przekonuje radna.
Nie ma inwestora
Na odpowiedź urzędników trzeba było czekać aż dwa miesiące. Zarząd Dróg Miejskich podał wreszcie, że wskazany odcinek pasa drogowego ul. Nałęczowskiej nie jest wydzierżawiony na rzecz stacji TVN, a stroną umowy jest osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą. Jak się okazało, zapytanie radnej przyszło w dobrym momencie, bo jak informują drogowcy aktualna umowa dzierżawy wygasa z dniem 30 września tego roku, a ZDM rozpatruje właśnie wniosek obecnego dzierżawcy o zawarcie nowej umowy.
Sprawa jest zatem otwarta. Problemem okazuje się jednak to, kto przejmie i zagospodaruje nowy skwer. Zarząd Zieleni poinformował, że nie ma tego projektu w planie inwestycyjnym i nie ma na niego przeznaczonych środków. Podobnie twierdzi urząd dzielnicy Mokotów, który dodatkowo oświadcza, że nie jest zarządcą wspomnianego terenu. Jest jednak światełko w tunelu. Jak czytamy w piśmie od burmistrza Mokotowa, Rafała Miastowskiego, „jeśli ZZW będzie prowadziło inwestycję na wskazanym obszarze, ZDM może wypowiedzieć zawartą umowę dzierżawy”.
Jak wynika z komunikatów urzędów, na szybką zmianę przeznaczenia parkingu nie ma co liczyć. Radna Jaworowska podchodzi jednak do sprawy z nadzieją. – Nie ma planów, bo nikt o tym dotychczas nie myślał. Ale można wnioskować o rozważenie wpisania projektu do budżetu na przykład na 2026 i podpisania dzierżawy na rok – sugeruje radna.