Ulica Antoniewska na Siekierkach stanie się wkrótce jednym z największych placów budowy w Warszawie. Dziś swoje plany wobec tej okolicy ogłosił drugi największy deweloper w Polsce
* Na ulicy Antoniewskiej chcą budować najwięksi polscy deweloperzy. Obecnie jest tam już kilka inwestycji mieszkaniowych, większość pod szyldem firmy Robyg
* Dziś do grona inwestorów dołączył drugi największy deweloper w :Polsce - Dom Development. Jego osiedle będzie większe niż pozostałe osiedla przy tej ulicy razem wzięte
* Nowa zabudowa mieszkaniowa przyniesie obecnym mieszkańcom Siekierek nowe drogi i media. Ale stworzy też presję na rezerwat Jeziorka Czerniakowskiego. Zabudowa podejdzie bowiem do granic otuliny, a dzięki planowanym ścieżkom rowerowym sprowadzi znaczną liczbę ludzi do rezerwatu
Siekierki to mocno zaniedbana część Warszawy. Nie ma tu często ani podstawowych miejskich mediów takich jak gaz, bieżąca woda czy kanalizacja, ani zwykłych miejskich ulic z chodnikami i oświetleniem. To czego nie dopilnowało miasto, może się wkrótce zmienić za sprawą deweloperów. Budowlańcy upatrzyli sobie bowiem atrakcyjnie położone puste grunty przy ulicy Antoniewskiej i po kolei procedują pozwolenia na budowę kolejnych osiedli.
Grube ryby w stawie, czyli na Antoniewską zjeżdżają najwięksi deweloperzy
Formalnie deweloperów jest kilku (Inwestycje 2016, Robyg 18, Robyg Wola Inwestment), ale wszyscy należą do tego samego koncernu Robyg. To trzeci co do wielkości polski deweloper z przychodami na poziomie ponad jednego miliarda złotych rocznie. Na Antoniewskiej buduje on obecnie jedno osiedle (Rytm Mokotowa na rogu ulic Antoniewskiej i Piramowicza, z pozwoleniem na budowę wydanym 4 kwietnia tego roku), a dwa kolejne uzgadnia z urzędnikami (m.in. Rytm Mokotowa II na rogu Antoniewskiej i Kalorycznej, po przeciwnej stronie ulicy Antoniewskiej w stosunku do pierwszej fazy i zaledwie kilkadziesiąt metrów od otuliny Jeziorka Czerniakowskiego). Przy tej samej ulicy Antoniewskiej na rozpoczęcie swoich inwestycji czekają również mniejsi deweloperzy - Tynkund-1 i HDJ. W tym drugim przypadku działka granicząca z nowym osiedlem Dom Development przechodziła z rąk do rąk – pierwotnie należała do innego dużego dewelopera JW. Construction, który trzy lata temu odsprzedał ją Robygowi.
Dziś spółkom Robyga i mniejszym inwestorom przybył w tej okolicy poważny konkurent – drugi pod względem wielkości polski deweloper, Dom Development. Na spotkaniu z prasą, które odbyło się w sadybiańskiej restauracji La Mome przy Skwerze Starszych Panów, prezes i wiceprezeska spółki ogłosili nowy projekt mieszkaniowy o nazwie Mokotów Sportowy (wcześniej znany jako „Osiedle Olimpijskie").
Tuż za ogrodzeniem elektrociepłowni Siekierki firma Dom Development zamierza zbudować na 8,5 hektarach co najmniej 1300 mieszkań i podobną liczbę miejsc postojowych w garażach podziemnych. Bloki będą miały wysokość od 4 do 6 kondygnacji, czyli maksymalnie tyle, na ile pozwala plan miejscowy dla danego terenu. W pierwszym etapie, który jak deklaruje prezes firmy rozpocznie się jutro, powstaną 3 budynki na 155 mieszkań. Do kupienia będą zarówno mniejsze mieszkania jedno- i dwupokojowe o metrażach 27-48 m2, jak i większe lokale 3-, 4- i 5-pokojowe o powierzchniach 50-107 m2. Cena minimalna: 13 150 zł/m2, a średnia 15 tys. zł/m2.
Jak widać po powyższych liczbach, skala tej jednej nowej inwestycji jest ogromna – powierzchniowo jest większa niż wszystkie pozostałe osiedla razem. Projekt wyróżnia się na tle pozostałych inwestycji przy Antoniewskiej tym, że posiada pozwolenie na budowę (od 20 grudnia ubiegłego roku, podczas gdy Rytm Mokotowa kilkaset metrów dalej otrzymał takie pozwolenie dopiero na początku kwietnia tego roku). Osiedle Mokotów Sportowy ma do tego to coś - tzw. mit założycielski. W tym miejscu w dwudziestoleciu międzywojennym ówczesny prezydent Warszawy Stefan Starzyński wymarzył sobie zbudowanie dzielnicy olimpijskiej ze stadionem, torem wioślarskim itd. Plany pokrzyżowała wojna, ale romantyczna wizja przywoływana jest do dziś przez przewodników miejskich i historyków, a od dziś również deweloperów. Do tej właśnie wizji nawiązuje nazwa nowego osiedla – Mokotów Sportowy.
Jak nowe bloki, to też nowe ulice
Zgodnie z przepisami, nowym inwestycjom mieszkaniowym będzie towarzyszyła przebudowa infrastruktury towarzyszącej, w tym przede wszystkim ulic. To dobra i długo wyczekiwana wiadomość dla obecnych mieszkańców Augustówki. Obecnie Antoniewska przypomina bowiem drogę z lat 50. – pokryta jest wyboistą trelinką, nie ma chodnika ani oświetlenia. Miejscy drogowcy sami przyznają, że nie wystarczy tu prosty remont. - Antoniewska jest w złym stanie i w zasadzie musi zostać wybudowana od nowa – przyznaje Jakub Dybalski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.
ZDM podpisał już umowy z pięcioma deweloperami z ulicy Antoniewskiej. Każdy z nich musi wnieść swój wkład w koszty budowy nowej ulicy. I tak, jak informują drogowcy, firmy Inwestycje 2016, Robyg 19 i Robyg Wola Inwestment wniosły po 1 mln zł, firma HDJ ok. 1,2 mln zł, a Dom Development ok. 1,5 mln zł. Wiceprezeska tego ostatniego dewelopera, Monika Perekitko, przekazała nam dziś, że wkład jej firmy jest nawet wyższy, bo wynosi 2,6 mln zł i został już wpłacony.
Deweloperzy sfinansują, ale ulicę zbuduje miasto. I to na całej długości. - W każdej z umów jest mowa o inwestycji na odcinku od ul. Polskiej do Korzennej, więc dotyczy całej ulicy – zapewnia rzecznik ZDM. W jakim standardzie i szerokości zostanie zbudowana nowa Antoniewska, nie wiemy. Drogowcy zastrzegają jedynie, że nowa ulica będzie „pewnie w nieco innej funkcji niż (jest) teraz, bo miejscowy plan zagospodarowania przewiduje rolę głównej ulicy tego obszaru dla przedłużenia al. Polski Walczącej.”
Na wygodną nowoczesną jezdnię z chodnikami i oświetleniem mieszkańcy Augustówki poczekają kilka lat. Wiceprezeska Dom Development oświadczyła na dzisiejszej inauguracji projektu Mokotów Sportowy, że nowa Antoniewska zostanie oddana po zakończeniu przez firmę pierwszego etapu prac przy osiedlu, czyli po pierwszym kwartale 2026.
Zagrożenia dla pobliskiego Jeziorka Czerniakowskiego
Poza nowymi drogami i miejskimi mediami, nowa zabudowa niesie również zagrożenia. Większa liczba mieszkańców w bliskiej okolicy Jeziorka Czerniakowskiego niechybnie oznacza większą liczbę gości rezerwatu, a to zwiększy presję na utrzymanie cennych gatunków zwierząt i roślin.
Oczywiście nie stanie się to zaraz. Zabudowa ulicy Antoniewskiej zajmie lata. Jak przyznała Monika Perekitko z Dom Development, całe nowe osiedle jej firmy powstanie nie wcześniej niż za siedem lat. Pierwsi mieszkańcy mogą się sprowadzić w ten rejon Augustówki dopiero w połowie 2026. W grudniu 2025 planowane jest oddanie osiedla Rytm Mokotowa, a w styczniu 2026 – pierwszego etapu Mokotowa Sportowego.
Wtedy też można oczekiwać, że wielu z tych nowych mieszkańców ruszy z Antoniewskiej nad pobliskie Jeziorko Czerniakowskie. Rezerwat jest przecież główną atrakcją w prospektach reklamowych nowych osiedli. W opisie najnowszego projektu Dom Development czytamy: – W okolicy znajdują się atrakcyjne tereny zielone, m.in. rezerwat przyrody Jeziorko Czerniakowskie oraz zakole Wisły, które oferują wiele sposobów aktywnego spędzania czasu, w tym spacery, pływanie, jazdę rowerem czy grę w tenisa.
W dotarciu do rezerwatu pomogą nowe drogi rowerowe, które planuje w swojej strategii miasto Warszawa. W ramach tzw. zielonych pierścieni szeroka droga rowerowa ma połączyć bliskie okolice Jeziorka Czerniakowskiego z Augustówką i Siekierkami.
Więcej ludzi w rezerwacie to jedno zagrożenie. Drugie to wpływ nowej intensywnej zabudowy przy Antoniewskiej na stosunki wodne i poziom wody w Jeziorku Czerniakowskim. Formalnie tereny inwestycji znajdują się poza otuliną rezerwatu, ale zbliżają się do jej granicy. Ta odległość jest na tyle niewielka (widać to na załączonej wizualizacji), że teren Augustówki został objęty opracowaniem miasta o tym, jak zarządzać wodą opadową na tym terenie. Podobnie jak w przypadku Czerniakowa Południowego, ratusz postanowił, by na terenach nowych osiedli na Augustówce i tzw. Łuku Siekierkowskim, w tym na terenie osiedla Dom Development, powstały niecki, w których gromadzona będzie woda opadowa oraz pas zieleni, którym ta woda będzie spływała w kierunku Jeziorka Czerniakowskiego, zasilając jego zbiornik. Czy to rozwiązanie pozwoli skutecznie powstrzymać wysychanie Jeziorka, okaże się dopiero za kilka lat. Wtedy nowe osiedla będą już stały.