W środę, 3 kwietnia o 18.00 w prywatnym Domu Kultury i Natury Ferment przy Iwonickiej 40 odbędzie się debata wyborcza z kandydatami na radnych do Rady Dzielnicy Mokotów. Na pytania odpowiedzą osoby startujące z okręgu 5. obejmującego Sadybę, Stegny i Augustówkę.
Niewiele brakowało, by do tej debaty w ogóle nie doszło. Powód jest prozaiczny – brak sali. Co prawda na Sadybie jest należące do miasta Międzypokoleniowe Miejsce Spotkań, w którym każdy może zarezerwować czas na lokalne wydarzenie. Kiedy jednak to zrobiliśmy, naszą rezerwację odrzucono. Mimo że nikt inny nie zarezerwował sali w tym samym czasie.
Tłumaczenie nas zaskoczyło.
„Zgodnie z art. 108 Kodeksu wyborczego, zabrania się prowadzenia agitacji wyborczej m.in. „na terenie urzędów administracji rządowej i administracji samorządu terytorialnego”, „na terenie zakładów pracy w sposób i formach zakłócających normalne funkcjonowanie” oraz „na terenie szkół wobec uczniów”. W obiektach administracji publicznej m.in. nie mogą być eksponowane materiały wyborcze, nie może być prowadzona agitacja osobista (np. nie mogą odbywać się spotkania z kandydatami na radnych) itp. Zakaz ten dotyczy również działań podmiotów trzecich, czyli również nas (tj. Fundacji Bullerbyn, która jest operatorem Międzypokoleniowego Miejsca Spotkań – przyp. red). Pawilon na Skwerze Ormiańskim jest własnością m.st. Warszawy, miasto jest apolityczne, a umowa dzierżawy nie przewiduje możliwości organizacji spotkań wyborczych w związku z tym muszę anulować Pana rezerwację założoną przez system bookero.pl. na dzień 3 kwietnia br.”
Krótko mówiąc, operator miejskiego lokalu na Skwerze Ormiańskim nie może wynająć sali na debatę wyborczą, bo zabrania mu tego kodeks wyborczy i urząd miasta. Trudno mieć jakiekolwiek pretensje do operatora lokalu, bo odmowę zakomunikowano nam grzecznie, rzeczowo i bezpośrednio, a instrukcje ewidentnie przyszły z góry (zapewne z Zarządu Zieleni, który jest administratorem budynku).
Problem w tym, że oba podane powody odmowy mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Kodeks wyborczy nie zabrania debat wyborczych w lokalach miejskich. A stołeczny ratusz dopuszcza do organizacji podobnych debat wyborczych w innych lokalach miejskich. Poniżej tlumaczymy, dlaczego tak uważamy.
Kodeks wyborczy nie zabrania
Co mówi art. 108 Kodeksu wyborczego, na który powołuje się miasto?
Art. 108. [Zakazy agitacji wyborczej]
1. Zabrania się prowadzenia agitacji wyborczej:
1) na terenie urzędów administracji rządowej i administracji samorządu terytorialnego oraz sądów;
2) na terenie zakładów pracy w sposób i formach zakłócających normalne funkcjonowanie;
3) na terenie jednostek wojskowych i innych jednostek organizacyjnych podległych Ministrowi Obrony Narodowej oraz oddziałów obrony cywilnej, a także skoszarowanych jednostek podległych ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych.
2. Zabroniona jest agitacja wyborcza na terenie szkół wobec uczniów.
3. Za agitację wyborczą nie uznaje się prowadzonych przez szkołę zajęć z zakresu edukacji obywatelskiej polegającej na upowszechnianiu wśród uczniów wiedzy o prawach i obowiązkach obywateli, znaczeniu wyborów w funkcjonowaniu demokratycznego państwa prawnego oraz zasadach organizacji wyborów.
4. Na podmiotach wymienionych w § 1 i 3 spoczywa obowiązek właściwego oznaczenia terenu i znajdujących się na nim budynków.
Jedyny podpunkt, który może mieć zastosowanie w naszej sytuacji, to punkt pierwszy, który zabrania prowadzenia agitacji wyborczej „na terenie urzędów administracji rządowej i administracji samorządu terytorialnego oraz sądów”.
Czy jednak miejsce aktywności lokalnej, podległe Zarządowi Zieleni (taki status ma placówka na Sadybie) jest faktycznie urzędem administracji samorządu terytorialnego? Można z tym dyskutować. I ne chodzi tu tylko o Sadybę i ten jednstkwy przypadek. Problem jest szerzy, Sprawa użyczania miejskich lokali na spotkania z wyborcami wzbudza na tyle dużo kontrowersji w całym kraju, że oficjalne stanowisko w tej sprawie zajęła niedawno Państwowa Komisja Wyborcza, czyli organ, który decyduje, jak zgodnie z prawem można prowadzić kampanię wyborczą. 12 lutego 2024 na stronie PKW ukazał się komunikat pt. „Wyjaśnienia w sprawie nieodpłatnego korzystania przez komitety wyborcze z pomieszczeń na spotkania z wyborcami i miejsc na ekspozycję materiałów wyborczych”.
Podpisany pod komunikatem przewodniczący PKW, Sylwester Marciniak oświadcza:
Państwowa Komisja Wyborcza w związku z kierowanymi do niej pytaniami wyjaśnia, że nieodpłatne korzystanie przez komitety wyborcze uczestniczące w wyborach organów jednostek samorządu terytorialnego z pomieszczeń na spotkania z wyborcami i miejsc na ekspozycję materiałów wyborczych, którymi dysponują jednostki samorządu terytorialnego i podmioty przez nie prowadzone nie narusza zasad finansowania kampanii wyborczej określonych przepisami ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy (Dz. U. z 2023 r. poz. 2408) pod następującymi warunkami:
− korzystanie z tych pomieszczeń i miejsc przez kogokolwiek jest z zasady nieodpłatne zgodnie z decyzjami właściwych organów obowiązującymi w dniu ogłoszenia postanowienia o zarządzeniu wyborów (tj. w dniu 29 stycznia 2024 r.),
− dysponenci pomieszczeń i miejsc zapewniają wszystkim zainteresowanym podmiotom, w tym wszystkim komitetom wyborczym, równy do nich dostęp na jednakowych zasadach,
− korzystanie z pomieszczeń i miejsc nie narusza zakazów prowadzenia agitacji wyborczej określonych w art. 108 § 1 i 2 Kodeksu wyborczego.
A zatem debaty mogą zgodnie z prawem odbywać się w miejscach, którymi dysponują jednostki samorządu terytorialnego i podmioty przez nie prowadzone.
Jeśli jednak ktoś miałby wątpliwości, czym są takie miejsca, to z pomocą przychodzi jeden z poprzednich przewodniczących PKW, Stefan J. Jaworski. W 2010 roku wydał on w imieniu PKW komunikat pt. „Wyjaśnienia Państwowej Komisji Wyborczej dotyczące zakazu prowadzenia kampanii wyborczej na terenie urzędów administracji rządowej i administracji samorządu terytorialnego’.
W komunikacie przewodniczący PKW wyjaśnia bardzo precyzyjnie, co należy rozumieć przez urząd samorządu terytorialnego: (…) przez teren urzędu administracji rządowej lub samorządu terytorialnego należy rozumieć nieruchomość (grunt wraz z budynkami i innymi urządzeniami na nim wzniesionymi) będącą miejscem siedziby organów administracji rządowej i organów jednostek samorządu terytorialnego oraz statutowych komórek organizacyjnych tych urzędów, a także służb, inspekcji i kontroli działających w administracji rządowej i samorządzie terytorialnym – bez względu na tytuł prawny do władania tą nieruchomością.
Wszystko inne nie jest urzędem. Znów cytujemy komunikat PKW z 2010 roku: – Siedziby innych państwowych i samorządowych jednostek organizacyjnych, np. bibliotek publicznych, gminnych ośrodków sportu i rekreacji, zarządów budynków komunalnych, nie podlegają temu ograniczeniu.
Ratusz: Jednak można odbywać debaty, ale nie u nas. Zakaz dla wszystkich komitetów
Co na to ratusz? - Wyjaśnienia PKW odnoszą się zarówno do wyznaczania miejsc na terenie gminy na wywieszanie materiałów komitetów wyborczych - i takie miejsca w Warszawie są wskazane, mogą z nich korzystać wszystkie komitety wyborcze - jak i do zasad udostępniania pomieszczeń – tłumaczy rzeczniczka urzędu miasta, Monika Beuth.
I dodaje: - Przepisy kodeksu wyborczego w zakresie udostępniania pomieszczeń gminnych nakazują gminom traktować wszystkie komitety jednakowo - Warszawa jest na tyle dużym miastem, że wszystkie komitety mogą znaleźć miejsca na spotkania z wyborcami bez potrzeby korzystania z miejskich pomieszczeń.
Miasto nie mówi więc, że spotykanie się z wyborcami w miejskich lokalach jest niezgodne z prawem (przypomnijmy: oficjalnym powodem odrzucenia naszej rezerwacji było to, że: „w obiektach administracji publicznej m.in. nie mogą być eksponowane materiały wyborcze, nie może być prowadzona agitacja osobista (np. nie mogą odbywać się spotkania z kandydatami na radnych) itp. Zakaz ten dotyczy również działań podmiotów trzecich, czyli również nas”). Ratusz wyjaśnia, że nie pozwala na takie spotkania, bo chce traktować wszystkie komitety tak samo – właśnie w imię równości komitetów wyborczych zabrania dostępu do lokali miejskich wszystkim komitetom.
Uzasadnienie to jest logiczne, choć mocno dyskusyjne. Bo czy rolą władz samorządowych jest ograniczanie dialogu z mieszkańcami w sprawach lokalnych, czy raczej wzmacnianie partycypacji społecznej? Tą drugą logiką kieruje się wiele dużych miast w Polsce – w tym Gdańsk (19 marca jedna z czterech obywatelskich debat przedwyborczych z kandydatami do rady miasta odbyła się w Oliwskim Ratuszu Kultury), Kielce (debata z kandydatami na prezydenta Kielc odbyła się 25 marca w Kieleckim Teatrze Tańca) i Rzeszów (debata z kandydatami na prezydenta Rzeszowa odbyła się 22 marca w miejskim Kinie Zorza).
W mniejszych miastach, tam gdzie jest duże zainteresowanie wynajęciem sali na debaty wyborcze, robi się losowanie terminów między komitety (tak było np. w Izabelinie, gdzie losowanie terminów wynajęcia sali widowiskowej Centrum Kultury Izabelin odbyło się 20 lutego).
Zakaz stołecznego ratusza dotyczący wynajęcia pomieszczeń miejskich na spotkania z wyborcami odbiega od praktyki innych dużych miast, ale też wydaje się stać w sprzeczności z własną Strategią Warszawa2030. W tym dokumencie, a dokładnie w jego celu operacyjnym 1.2 pt. „Wspólnie decydujemy o naszym mieście” czytamy: „Tworzymy wspólnotę warszawiaków, którzy czują się gospodarzami miasta i mają realny wpływ na podejmowanie decyzji dotyczących jego funkcjonowania”, a dalej: „nacisk zostanie położony na edukację obywatelską, upowszechnienie wiedzy w zakresie funkcjonowania samorządu i miasta, a także pobudzenie zainteresowania sprawami miejskimi.”
Zakaz jednak nie dla wszystkich?
Wyjaśnienia ratusza mają poważną wadę. Bo wystarczy jeden wyłom w zasadzie, by zasada przestała obowiązywać. Tak właśnie się stało w przypadku Samorządowej Debaty Wyborczej pt. „Jaki sen o Warszawie?", która odbyła się 20 marca w Stacji Muranów, centrum kultury przy gen. Andersa 13. W spotkaniu uczestniczyli znani kandydaci Lewicy, Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi oraz Prawa i Sprawiedliwości do Rady Warszawy (zdjęcie z debaty zamieszczamy jako ilustrację tego artykułu). Debata odbywała się pod patronatem medialnym Radia Kolor.
Co w tym wszystkim szczególnie istotne, lokal, w którym odbyła się debata, jest wynajmowany przez miasto na rzecz organizacji pozarządowej. Jest zatem obiektem miejskim. Jak widać, zakaz „agitacji wyborczej” nie dotyczy zatem wszystkich lokali miejskich. Jak to wyjaśnić? Czekamy na odpowiedź ratusza.