Mieszkańcy Sadyby chodzili za tym remontem od co najmniej 10 lat. Słali listy do urzędu dzielnicy, prosili o pomoc radnych, zgłaszali na policję przypadki dramatycznych upadków na rozklekotanych chodnikach. Poprzedni burmistrz Mokotowa, obecnie rządzący Ursusem, Bogdan Olesiński, obiecywał, że poszuka pieniędzy, ale ostatecznie ich nie znalazł. Sztuka ta udała się dopiero obecnemu zarządcy dzielnicy, Rafałowi Miastowskiemu. Jeszcze w czerwcu ubiegłego roku zdobył zalecenia od Mazowieckiego Konserwatora Zabytków. A w połowie stycznia tego roku rozpisał przetarg na wykonanie projektu. Remont ulicy Orężnej na Sadybie nagle stał się realny.
Pięciu chętnych
Do przetargu stanęła rekordowa liczba aż pięciu oferentów. Każdy z nich zaoferował cenę, która mieści się w górnym limicie wydatków, jaki dzielnica przewidziała na ten cel (120 tys. zł). Wszyscy mają więc szansę na wygraną, choć najbliżej zdaje się być firma Drogowa Pracownia Mila – Przemysław Wiącek, która za swoje usługi zażądała nieco ponad 80 tys. zł, tj. o 20 do 30 tys. więcej od pozostałych. Cena stanowi 80% punktów w przetargu (pozostałe 20% to doświadczenie wykonawcy), więc najtańszy wykonawca ma dużą przewagę nad konkurentami.
Przetarg nie został jeszcze rozstrzygnięty. Zdaniem Doroty Kołacin, odpowiedzialnej za jego obsługę od strony proceduralnej, na wyniki poczekamy jeszcze co najmniej tydzień. - Obecnie jesteśmy na etapie analizowania złożonych ofert i wzywania do wyjaśnień – mówi Aleksandra Grabarczuk, rzecznik dzielnicy Mokotów. - Wykonawca pozostaje związany złożoną ofertą do dnia 1 marca 2023 – przypomina.
Do zaprojektowania wszystko oprócz latarni gazowych
Wybrany wykonawca będzie miał do przygotowania dokumentację projektowo-kosztorysową dla remontu ul. Orężnej, w tym jezdni, chodników i krawężników. Będzie musiał też przeanalizować układ odwodnienia ulicy i zaprojektować ewentualne brakujące odcinki (jeden z oferentów zwrócił uwagę, że nie ma kanalizacji deszczowej na odcinku od Zdrojowej do Sobieskiego). Wykonawca ma też przewidzieć uporządkowanie terenu przyległego do jezdni, tj. wyznaczenie w tej lokalizacji miejsc postojowych oraz uporządkowanie terenów zielonych. Wreszcie zwycięska firma na też opracować projekt czasowej i stałej organizacji ruchu. Nie będą natomiast zmieniane instalacje gazowe, które zasilają najdłuższy w Warszawie rząd latarni gazowych.
Projektant nie będzie mógł kierować się tylko swoim uznaniem. Teren starej Sadyby chroniony jest przez konserwatora zabytków i ten ma prawo wskazać, co można zmienić, a czego absolutnie nie. Jak już informowaliśmy w połowie grudnia, mazowiecki konserwator zabytków zapowiedział już, że optuje za ujednoliceniem nawierzchni, pozostawieniem obecnej geometrii jezdni ulic oraz ujednoliceniem szerokości chodników. Rekomenduje też wykonanie jezdni z asfaltobetonu. Konserwator zabytków chce też uporządkowania układu zieleni na ulicy, w tym inwentaryzacji obecnego stanu i zaproponowania drzew i krzewów, które mają być poddane zabiegom pielęgnacyjnym, usunięte lub zastąpione nowymi.
Znaki zapytania
Zalecenia konserwatorskie dotyczą nie tylko ulicy Orężnej, ale również ulicy Okrężnej, która przebiega obok. Może to zwiastować przymiarki dzielnicy do remontu również tej drugiej ulicy.
W dokumentach przetargowych mieści się jeszcze jeden znak zapytania. Projekt wykonawczy ma bowiem obejmować dwa różne odcinki ulicy Orężnej – jeden 485 metrowy od Powsińskiej do Zdrojowej, i drugi 252 metrowy od Zdrojowej do Sobieskiego. Czy to oznacza, że remont będzie wykonywany na raty? Taki precedens miał już niedawno miejsce na Sadybie, kiedy podzielono przebudowę ul. Goraszewskiej na dwie części i każdą z nich zlecono innym wykonawcom w ramach osobnych przetargów.