W trakcie kampanii wyborczej 2018, ówczesny kandydat na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski obiecywał trzy nowe linie metra. Jedna z nich miała przechodzić niedaleko Sadyby. Na mapce 3. linii wpisano m.in. stacje: Siekierki Sanktuarium, Siekierki, Powsińska, Stegny, Pod skocznią, Wilanowska. Mieszkańcy dolnego Mokotowa przywitali ten pomysł życzliwie, ciesząc się na naszym profilu, że zyskają szybkie połączenie z górnym Mokotowem i resztą Warszawy.
Linia nadal przechodzi przez Siekierki i Augustówkę
Kiedy dwa tygodnie temu stołeczny ratusz ogłosił przebieg 3. linii po stronie Pragi nic nie zapowiadało niespodzianki. Przedłużenie przez Siekierki – to z czasów kampanii wyborczej - nadal było widoczne na przedstawionej mediom mapce. Zmieniła się jedynie stacja docelowa – linia „wyborcza” została wydłużona do biurowego Służewca, zamiast stacji Wilanowska. Nowością była druga nitka – zamiast skręcać na Augustówkę, ta szła przez Siekierki prosto aż do stacji metra Racławicka.
Ratusz uspokajał, że nic jeszcze nie jest przesądzone – o tym, który z wariantów zostanie wybrany – ten przez Siekierki i Augustówkę do Służewca, czy ten przez Siekierki do Racławickiej - miało zadecydować kolejne studium techniczne. Przetarg na jego wykonanie ma zostać ogłoszony w połowie 2021 roku.
Raport ujawnia dziwny szczegół
Ogłoszenie przebiegu 3. linii metra rozjuszyło miejskich aktywistów. Działacze z Miasto Jest Nasze twierdzili, że linia przez Grochów i Gocław tylko nieznacznie skraca czas dojazdu z Pragi do centrum, a jest wielokrotnie droższa od przejazdów tramwajami i autobusami. Aktywiści zakwestionowali też efektywność inwestycji. W odpowiedzi na krytykę ratusz opublikował kilka dni temu studium techniczne z setkami analiz, wykresów i przekrojów.
W opasłym raporcie pojawiła się niespodziewanie jedna mapa i jedna tabela, które podważają sens poprowadzenia metra przez Siekierki i Augustówkę. Dotychczasowy przebieg tego odcinka, znany z mapek z sierpnia 2018 i marca 2021, został po raz pierwszy przedstawiony na tle mapy Google. Podano też po raz pierwszy przybliżone okolice, przez które przemknie metro. Wariant B – od Gocławia przez Siekierki i Augustówkę do biurowego Służewca - ma obsługiwać okolice (cytujemy za raportem):
- skrzyżowania ulic Gen. T. Bora-Komorowskiego/Gen. A.E. Fieldorfa “Nila”,
- Siekierek w rej. Sanktuarium Matki Bożej Nauczycielki Młodzieży,
- Siekierek w rej. EC Siekierki,
- skrzyżowania ul. Powsińskiej/Al. W. Witosa,
- skrzyżowania ulic Jana III Sobieskiego/Al. Gen. W. Sikorskiego,
- rejon Toru Łyżwiarskiego Stegny,
- węzła przesiadkowego w rej. stacji I linii metra - Wilanowska,
- skrzyżowania ul. Domaniewskiej z Wołoską oraz
- skrzyżowania ul. Domaniewskiej i Suwak.
Taka trasa nie wzbudza podejrzeń. Kiedy jednak zestawimy ją z udostępnioną mapką, w oczy rzuca się pominięcie jednego ważnego szczegółu – wariant B przechodzi przez sam środek rezerwatu przyrody Jeziorko Czerniakowskie. Przecina zbiornik na wysokości mostu między Statkowskiego i Gołkowską.
Na nasze pytanie, czy trasa w tym miejscu miałby przebiegać nad czy pod wodą, a jeśli pod, to jak głęboko, rzeczniczka miasta Karolina Gałecka odpowiedziała wymijająco. - Warianty przebiegu przedłużenia linii M3 po stronie lewobrzeżnej Warszawy będą podlegały ocenie na etapie kolejnego Studium Technicznego – powiedziała.
Z dokładnej analizy map wynika, że tunel metra przechodziłby pod ulicami: Aleja Sikorskiego, Idzikowskiego, Gołkowska, Statkowskiego i Augustówka.
Ryzyko tylko w teorii?
Choć linia metra przez Siekierki i Augustówkę wciąż oficjalnie jest możliwa do realizacji, to jednak w praktyce szanse na to są znikome. Analiza progu efektywności ekonomicznej wszystkich możliwych wariantów 3. linii metra wykazała, że wariant przez Augustówkę ma efektywność 0,73 (bez przedłużenia tramwaju na Grochowskiej i bez tramwaju na Gocław) lub 0,75 (przy realizacji obu projektów tramwajowych). Tymczasem, aby otrzymać środki unijne nowe metro musi przekroczyć próg rentowności na poziomie 1. Warunek ten spełnia tylko poprowadzenie metra w wariancie „a” (wskaźnik 1,09 i 1,05 – w zależności od opcji tramwajowej).
Trasa metra w wariancie „a” (Gocław/PKP Okęcie) będzie więc najprawdopodobniej przebiegała przez ulice:
- skrzyżowanie ulic Gen.T. Bora-Komorowskiego/Gen. A.E. Fieldorfa “Nila”,
- Siekierek w rej. Ul. Nadrzecznej i Gościniec,
- skrzyżowanie Al. Polski Walczącej z ul. Batalionu AK „Bałtyk”,
- skrzyżowanie ul. Czerniakowskiej i Chełmskiej,
- skrzyżowanie ulic Jana III Sobieskiego z ul. Dolną,
- skrzyżowanie ul. Puławskiej z ul. Dolną,
- powiązanie ze stacją I linii metra - Racławicka,
- rejon skrzyżowania ul. Wołoskiej z Racławicką,
- rejon skrzyżowania ul. Postępu z Konstruktorską,
- rejon skrzyżowania ul. Marynarskiej z ul. Postępu,
- rejon skrzyżowania ul. Postępu z ul. Bokserską,
- rejon stacji PKP Warszawa Okęcie.
Taką interpretację potwierdza również stołeczny ratusz. - Dla wariantu południowego wstępnie wskazano do dalszych analiz przedłużenie w kierunku Służewiec/Okęcie i skrzyżowanie linii M1 i M3 na stacjach Racławicka/Wilanowska – wyjaśnia rzeczniczka ratusza. - Jak wskazują autorzy Studium wybranie wariantu przedłużenia linii wymaga optymalizacji przebiegu w celu uzyskania możliwie najkrótszego przebiegu trasy – dodaje.
Jest tylko jedno ale. Metro nie służy tylko realizowaniu obecnych potrzeb miasta, ale także przyszłych kierunków rozwoju. A ratusz przygotowuje właśnie nowe studium rozwoju, którego jednym z zasad ma być powstrzymanie rozlewu miasta i bardziej intensywny rozwój na wolnych terenach blisko centrum. Siekierki, Augustówka czy Czerniaków Południowy doskonale spełniają te warunki - są dobrze skomunikowane z centrum i mają mnóstwo wolnych terenów inwestycyjnych. Przy odpowiednim dogęszczeniu wskaźników urbanizacyjnych, łuk Siekierkowski mógłby przeżyć boom podobny do tego, jaki przeżyły Kabaty.
Możliwą rewizję założeń demograficznych, która zwiększyłaby atrakcyjność metra dla Czerniakowa, Siekierek i Augustówki, sugeruje rzeczniczka miasta. - (Autorzy Studium) równocześnie podnoszą konieczność przeprowadzenia pogłębionej analizy demograficznej oraz technicznej – wyjaśnia Karolina Gałecka.