Warszawa ma szansę zyskać cywilizowane zaplecze dla obleganego w lecie kąpieliska. A społeczność pobliskiej Sadyby - całoroczną bazę dla lokalnej aktywności. Te dwa cele obiecuje spełnić „koncepcja programowo-przestrzenna zagospodarowania terenów przy Jeziorku Czerniakowskim”, która kilka dni temu powstała na zlecenie miasta. Redakcja Sadyba24.pl jako pierwsza miała możliwość zapoznać się z tym obszernym dokumentem.
Jeden, dwa, trzy
Projekt stanowi trzeci etap prac miasta nad zagospodarowaniem terenów wokół kąpieliska przy ulicy Jeziornej na Sadybie. Najpierw, w czerwcu ubiegłego roku stołeczny ratusz rozpisał konsultacje społeczne. W ankietach papierowych i internetowych oraz podczas warsztatów mieszkańcy i przygodni plażowicze mogli wypowiedzieć się na temat aktualnego stanu i pożądanej przyszłości tego miejsca. Potem dzielnica Mokotów wraz z przedstawicielami lokalnej społeczności wypracowała całościową wizję i markę rezerwatu Jeziorka Czerniakowskiego. W efekcie tych dwóch etapów powstał wstępny szkic zmian. Kiedy jako pierwsi omawialiśmy go w połowie grudnia 2019, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji (OSiR) na Mokotowie, zarządzającego kąpieliskiem, Krzysztof Rosiński mówił nam: - To nie jest jeszcze ostateczna wersja. (…) - Ta będzie gotowa dopiero w połowie przyszłego roku, kiedy wyłoniony w konkursie wykonawca przedstawi nam szczegółowy projekt, wraz z kosztorysem.
Choć z półrocznym opóźnieniem, szczegółowy projekt zmian jest wreszcie gotowy. Zawiera on wszystko to, o czym pisaliśmy rok temu: ścieżki, drewniane pomosty, tarasy i punkty widokowe, ogród społeczny, boisko do siatkówki plażowej. Zawiera też to, czego na planie nie widać, a o czym przypomina dyrektor OSiR: parawany do przebierania się (już stoją), rowery wodne i leżaki. Jest też kilka drobnych zmian – zaokrąglone skrzyżowania ścieżek, dłuższy pomost główny do cumowania sprzętu pływającego, który zmienił kształt z litery I na L. Jest też zmiana, która ucieszy rodziców. – Zdecydowaliśmy się jednak wprowadzić plac zabaw. Uważamy, że jest potrzebny. Nie upieramy się jednak przy nim, podobnie jak przy jego lokalizacji – obecnie zaprojektowany jest przy boisku do siatkówki, ale równie dobrze może się znaleźć przy plenerowej siłowni – mówi Rosiński.
Nowa jakość w starych murach
Zmiany planowane wokół kąpieliska – choć mile widziane - nie wzbudzają ekscytacji. W gruncie rzeczy cywilizują one bowiem obecny stan. Zamiast jednego boiska do siatkówki, powstanie inne, nowsze, zamiast nadwyrężonego, prostego i krótkiego pomostu powstanie nowy, dłuższy, w innym kształcie, zamiast dawnego placu zabaw pojawi się nowy, ciekawszy, bezpieczniejszy i bardziej kolorowy.
To co wnosi zupełnie nową jakość to sposób zagospodarowania dwóch budynków, które na wcześniejszym planie były tylko szkicami, pozbawionymi szczegółów.
Pierwszy budynek jest dobrze znany bywalcom kąpieliska. To kameralny biały dom ze spadzistym czerwonym dachem przy Jeziornej 4. Pierwotnie był to dom kultury, przy którym odbywały się potańcówki na tzw. dechach, transmitowane przez Polskie Radio. Później stał się na kilkadziesiąt lat bazą WOPR, w której przeprowadzano szkolenia na ratowników wodnych i w której trzymano sprzęt pływający. Po kilkuletniej batalii sądowej, budynek został uznany za własność miejską i powierzony nowo utworzonemu mokotowskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji.
Trzy w jednym?
Poprzedni burmistrz Mokotowa, Bogdan Olesiński deklarował, że budynek WOPR może pełnić funkcje kawiarni. Z drugiej strony, widział w nim miejsce na ogólnodostępne sanitariaty dla plażowiczów. Zapewnienie obu funkcji – kawiarni i sanitariatów - w tak małym miejscu od początku wydawało się karkołomne. A jednak dyrektor OSIR-u zarządzającego kąpieliskiem przy Jeziorku Czerniakowskim, pytany rok temu o przyszły sposób użytkowania WOPR-ówki wtórował przełożonemu.
- W pomieszczeniach na poziomie ulicy utrzymamy podział na trzy części - dwie wąskie po bokach i jedną większą po środku – mówił Rosiński w grudniu 2018. I dalej: - W wąskim pomieszczeniu na lewo od wejścia będą trzy ogólnodostępne łazienki, w tym jedna dla niepełnosprawnych. W drugim wąskim pokoju, tym razem po prawej stronie od wejścia, będzie pomieszczenie zajmowane przez administratora w ciągu dnia i ochroniarza obserwującego ekrany monitoringu w ciągu nocy. W głównej części budynku, po środku, planujemy natomiast zorganizować kawiarnię.
Nowa wizja
Dziś ta wizja sprzed roku rozpłynęła się jak we mgle. W najnowszym opracowaniu czytamy: „na poziomie parteru przewiduje się wykonanie kawiarni z możliwością użytkowania przez cały rok.” Zamiast dwóch lub trzech różnych funkcji, na całej powierzchni ma pozostać jedna – kawiarnia. To oznacza wręcz rewolucyjne zmiany w aranżacji przestrzeni. – Wiąże się to z pracami rozbiórkowymi istniejącego układu pomieszczeń i wykonaniem nowych podziałów pomieszczeń zgodnych z wymogami kawiarni – czytamy w projekcie. Załączony do projektu rysunek wskazuje zaś kilka konkretów – otwarta sala do konsumpcji, bufet z napojami i słodyczami, zaplecze, pomieszczenie gospodarcze, zmywalnia oraz dwie toalety.
Dużo mówią metraże załączone do projektu. Główna sala do konsumpcji to 63 metry kwadratowe, a całość istniejącego parteru budynku – prawie 89 metrów. Na rysunku widać też przykładową aranżację stołów i miejsc do siedzenia. W przedstawionym układzie jest 20 miejsc siedzących. To ewidentnie skala osiedlowej kawiarni. Niewielka liczba miejsc siedzących i skromne zaplecze nie dają szans na stworzenie w tym miejscu restauracji przyciągającej ruch ponadlokalny.
- Celowo stawiamy na lokalność i to wygodną lokalność. To jeden z celów strategicznych Warszawy – Rosiński podsuwa nam elegancką białą broszurę ze strategią miasta. – Zależy nam, aby mieszkańcy mieli dostęp do podstawowych usług, miejsc pracy i miejsc spędzania wolnego czasu blisko domu, a nie tylko w centrum.
Kawiarnia z pewnością będzie przyciągała lokalnych mieszkańców poza sezonem, kiedy nie będzie już działać letnie kąpielisko. Nawet jednak wtedy będzie atrakcyjna dla gości spragnionych wspaniałych widoków. Zadbał o to projektant budynku, zastępując betonowe ściany od strony siłowni plenerowej ścianami ze szkła. Duże tafle szkła przewidziane są z trzech stron świata. Goście kawiarni będą więc mieli dużo światła, ale przede wszystkim zyskają unikalny widok z góry na rezerwat przyrody.
Czy w kawiarni będzie można kupić alkohol? - Nie wykluczam, ale jeśli już to tylko niskoprocentowy – wyjaśnia dyrektor OSiR. – Wszystko będzie zależeć od regulaminu, jaki opracujemy i warunków, jakie wpiszemy do przetargu na ten obiekt – dodaje. – Na pewno nie chcemy, żeby gość, który wejdzie na kąpielisko z alkoholem, tłumaczył się strażnikom, że kupił je w kawiarni. To delikatna sprawa i nic nie jest tu jeszcze przesądzone.
Reszta budynku
Dawny budynek WOPR-u, a obecnie baza mokotowskiego OSiR-u, przejdzie też inne zmiany. Budynek ma być ocieplony, a z jego jednej strony zniknąć mają schody. Projekt zakłada też usunięcie spadzistego dachu i zastąpienie go dachem płaskim. Zmiana ta podyktowana jest dostosowaniem budynku do wyglądu obiektu, który – zgodnie z planem ochrony rezerwatu - ma stanąć obok (więcej o nim napiszemy w następnym materiale).
Rewolucji nie będzie natomiast na poziomie -1. Nadal od strony Jeziorka Czerniakowskiego funkcjonować będzie tam magazyn na sprzęt pływający oraz kotłownia. Oba pomieszczenia czeka jednak remont i modernizacja. Magazyn będzie służył pobliskiej szkole podstawowej, która już obecnie przechowuje tu sprzęt pływający dla swoich uczniów. – Chcemy też zmieścić w magazynie pięć własnych rowerów wodnych, na które uzyskaliśmy pozwolenie Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, a które mamy zamiar wypożyczać. Wzorem Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego planujemy zakupić w tym celu specjalne regały do podwieszania sprzętu – zapowiada Rosiński.
- A co z sanitariatami w WOPR-ówce, które zapowiadał poprzedni burmistrz Mokotowa? – pytamy. – Pamiętamy o nich – uspokaja szef OSiRu. – Przewidzieliśmy dla nich miejsce w drugim budynku – mówi, tajemniczo się uśmiechając.
O nowym budynku, który ma powstać obok obecnej WOPR-ówki, opowiemy w kolejnym materiale.