Sadyba24.pl: Czy można już wysunąć jakieś pierwsze wnioski z tych konsultacji? Czego oczekują ich uczestnicy?
Grzegorz Pronobis: Na wnioski jest jeszcze za wcześnie. Na razie widać, że wizja przyszłych zmian będzie wypadkową tego, czego oczekuję dwie różne grupy użytowników. Jedna grupa to mieszkańcy najbliższych okolic, którzy przychodzą tu cały rok, a druga to użytkownicy, którzy korzystają z tego terenu głównie w weekendy w celach rekreacyjnych.
Co łączy te dwie grupy?
Zbieżny jest stosunek do Jeziorka Czerniakowskiego jako rezerwatu przyrody. Obie grupy chętnie odwiedzają to miejsce w celach wypoczynkowych, ale uznają, że osób przebywających w tym miejscu jest bardzo dużo - na tyle dużo, że na dłuższą metę Jeziorko może nie przetrwać jako miejsce o dużej wartości przyrodniczej.
Jak ten teren może wyglądać w przyszłości pokazał festyn, który odbył się nad Jeziorkiem w tym samym dniu i miejscu, w którym odbyło się pierwszym spotkanie konsultacyjne. Czy ta wizja podobała się uczestnikom festynu, czy też coś im przeszkadzało?
Części osób przeszkadzała intensywność użytkowania kąpieliska. Przeszkadzała im głośna muzyka, którą włączyli organizatorzy festynu, przeszkadzał im też dym z grillów, których tego dnia było bardzo dużo. Na plaży podnoszono również potrzebę wprowadzenia i egzekwowania zakazu alkoholu. Co ciekawe, użytkownicy plaży argumentowali za zakazem w zupełnie inny sposób niż mieszkańcy, którzy spotkali się w sprawie konsultacji w pobliskiej szkole. Plażowicze podkreślali, że zakaz spożywania alkoholu na plaży jest potrzebny do zwiększenia bezpieczeństwa i ograniczenia utonięć. Mieszkańcy okolic wskazywali z kolei na to, że alkohol wzmaga różnego rodzaju zachowania agresywne wśród pijących.
A co obie grupy mówiły o tym, jak należy wykorzystywać budynek WOPRu i nowy budynek zapisany w planie ochrony?
Dominuje przekonanie, że istniejący budynek WOPR-u jest za mały, żeby pomieścić wszystkie potrzebne funkcje. Niektórzy chcą w tym miejscu widzieć przebieralnię i toalety, inni salę spotkań dla mieszkańców, jeszcze inni małą gastronomię z napojami, ale bez alkoholu. OSiR też potrzebuje jakiegoś pomieszczenia, skoro ma dbać o ten teren. Do tego już obecnie przechowywane są tam łódki klubu żeglarskiego z pobliskiej szkoły.
Co okazjonalni użytkownicy terenu i mieszkańcy okolic sądzą o boiskach, placu zabaw i pomoście, które zostały dopuszczone na tym terenie w planie ochrony Jeziorka Czerniakowskiego?
Boisko pojawiło się w rozmowach, ale niezbyt często. Częściej mówiono o placu zabaw, które mogłoby odciągnąć dzieci od wody i zapewnić im dodatkową atrakcję. Osoby, z którymi rozmawialiśmy, zgadzały się, że plac zabaw ma być nieduży i niepstrokaty. Widziałyby tam huśtawkę, czy zabawki edukacyjne. Najwięcej kontrowersji wzbudził pomost - jedni chcieli duży, drudzy niewielki.
Zbieraliście opinie na kilka sposobów. Była ankieta internetowa, organizowaliście też spotkania w terenie - na plaży i w szkole. Czy zintegrujecie te wnioski w jeden raport, czy jakieś z tych narzędzi będzie miało prymat nad innymi?
Faktycznie, korzystaliśmy z różnych narzędzi. Poza wspominanymi, prowadziliśmy również obserwacje terenu w różnych porach dnia. Każde z tych narzędzi pełni inną funkcję, żadne nie dominuje. Przestrzegam przed myśleniem, że ankieta, która zbiera dane liczbowe, będzie dla nas ważniejsza od innych form zbierania opinii.
Kiedy stworzycie raport z konsultacji i co stanie się dalej z jego wynikami?
Raport musimy dostarczyć zamawiającemu, czyli OSiR-owi Mokotów, do końca lipca. Zamawiający będzie miał możliwość wprowadzania do niego swoich uwag. Po ich otrzymaniu do września opracujemy koncepcję zagospodarowania tego terenu.