- Nie jest to rozwiązanie idealne, ale cieszę się, że potrafiliśmy z dzielnicą wypracować kompromis - skomentował nowe oznakowanie rowerowego kontraruchu na Jodłowej Jerzy Piasecki, prezes Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Miasto Ogród Sadyba. To lokalne stowarzyszenie od kilku miesięcy intensywnie negocjowało z urzędnikami dzielnicy Mokotów i stołecznego ratusza w sprawie kontrowersyjnego projektu budżetu partycypacyjnego. W wyniku uzgodnień utrzymane będą obowiązkowe krzykliwe oznakowania na wjeździe w ulicę Jodłową, ale za to dwa rozłożyste spowalniacze na dalszym odcinku ulicy zostaną zbudowane nie z czerwonej kostki bauma, lecz z materiałów naturalnych - bazaltu lub granitu.
Pół roku negocjacji
Przyjęty kompromis kończy długą walkę mieszkańców o zachowanie ładu przestrzennego ulicy, która powszechnie jest uznawana za perełkę starej Sadyby. Sprawa rozpoczęła się równo pół roku temu. Na początku października ubiegłego roku poinformowaliśmy, że dzielnica Mokotów zamierza wprowadzić na ulicy Jodłowej na Sadybie oznakowania drogowe rażąco odbiegające od charakteru zabytkowego osiedla. W ramach realizacji projektu budżetu partycypacyjnego "Usprawnienie ruchu rowerowego na Sadybie" miały powstać: słupek przeszkodowy z intensywnie żółtego plastiku, azyl i oznakowanie poziome - oba elementy z czerwonej masy przypominającej plastik, oraz dwa progi zwalniające z czerwonej kostki bauma. Ostrzegaliśmy, że takie rozwiązania bezpowrotnie oszpecą ulicę, oświetlaną latarniami gazowymi i pokrytą jednorodną granitową kostką.
Artykuł wywołał poruszenie wśród mieszkańców Sadyby, którzy w komentarzach na naszym Facebooku apelowali do urzędników o odwołanie przetargu i rezygnację z krzykliwych rozwiązań. Głosy mieszkańców nic nie dały. Przetarg rozstrzygnięto, a wyłoniony w nim wykonawca przystąpił nawet do pracy, nacinając piłą istniejącą nawierzchnię z granitu i gromadząc na chodniku materiały pod wymianę. W ostatniej chwili dalsze prace powstrzymał wspominany wcześniej Jerzy Piasecki. Miał do tego ważny powód. To on razem z mieszkającą nieopodal Anną Pietrasz oraz autorem projektu Robertem Buciakiem wynegocjował z urzędem dzielnicy Mokotów i biurem mobilności w stołecznym ratuszu, by wstrzymać prace budowlane do czasu wypracowania kompromisu. Decyzja podjęta w urzędowych gabinetach nie dotarła jednak na czas do wykonawcy i gdyby nie interwencja Piaseckiego mogłaby okazać się nieaktualna.
Mimo dobrej woli z obu stron - mieszkańców i urzędników - poszukiwania kompromisu przeciągały się. Urzędnicy upierali się przy pierwotnych rozwiązaniach. Twierdzili, że ich stosowanie wymuszone jest przez prawo i że konserwator zabytków nic nie pomoże, bo nie jest konsultowany w projektach związanych z bezpieczeństwem na drodze. Drogowcy powoływali się też na względy praktyczne i doświadczenie przy innych projektach. Nautralna nawierzchnia dla dwóch spowalniaczy, pomalowana farbą, miała być nietrwała. Przy podobnych projektach okazywało się, że obowiązkowe białe pasy na granicie bardzo szybko ulegają starciu.
Pierwszy raz w Warszawie
W połowie grudnia pojawiła się pierwsza jaskółka. Urzędnicy zgodzili się, by zamiast szpecących spowalniaczy z czerwonej kostki bauma, ustawić niestosowane wcześniej w stolicy szykany, na przykład donice, ustawione naprzemiennie, po obu stronach ulicy. Z pierwszych wyliczeń autora projektu, Roberta Buciaka, wynikało, że uda się przeprowadzić tę zmianę bez uszczerbku dla łącznej liczby miejsc parkingowej na ulicy. Późniejsze wyliczenia urzędników z marca 2018 nie były już jednak tak optymistyczne. Z projektu przedstawionego przez stołeczne Biuro Mobilności i Transportu wynikało, że musiałoby zniknąć około 10 miejsc parkingowych. Obecnie takich miejsc jest 18, więc ubytek byłby poważny. Wraz z szykanami musiałyby się też pojawić na jezdni dodatkowe oznakowania. Na likwidację połowy miejsc parkingowych na ulicy mieszkańcy Sadyby nie chcieli się zgodzić, więc pomysł z donicami upadł.
Prawdziwy przełom nastąpił w połowie marca. Obok dopracowanego pomysłu z donicami, Artur Piotrkowicz i Mariusz Bochen z wydziału infrastruktury w urzędzie dzielnicy Mokotów przedstawili mieszkańcom Sadyby zupełnie nowy pomysł. Zaproponowali zainstalowanie dwóch progów zwalniających wykonanych z tego samego materiału naturalnego co jezdnia. Do wyboru mieszkańców pozostawili to, czy będzie to czarna kostka bazaltowa, czy kostka granitowa w kolorze ceglastym. Progi miałyby być oznakowane poziomo, a pasy na progach pokryte antypoślizgową żywicą w kolorze białym. Jak zapewnili, będzie to realizacja nowatorska z wykorzystaniem nowoczesnych materiałów, jeszcze nie stosowanych na obszarze miasta Warszawy.
Akceptowalny kompromis
Mieszkańcy starej Sadyby z ochotą podchwycili pomysł urzędników dotyczący wykonania spowalniaczy z naturalnych materiałów. Do entuzjazmu jednak daleko. - Cieszę się, że dzielnica otworzyła się na współpracę i że wypracowaliśmy kompromis. Rozwiązanie jest jednak dalekie od ideału - mówi Jerzy Piasecki. Prezes Towarzystwa Miasto Ogród Sadyba podkreśla, że nadal pozostają dwa elementy nie wpisujące się w historyczny charakter ulicy. Chodzi o montaż słupka przeszkodowego U-5a w kolorze intensywnie żółtym. Drugi to malowanie oznakowania poziomego, przy użyciu białej i czerwonej masy chemoutwardzalnej wykonanej w fakturze „baranka”.
- Na wypracowane rozwiązanie patrzymy w szerszym kontekście - tłumaczy Piasecki. - Projekt kontraruchu uzyskał spore poparcie mieszkańców w budżecie partycypacyjnym i zgodnie z prawem dzielnica musi go zrealizować. Dlatego kluczowe jest dla nas, że doszliśmy do kompromisu, który jest akceptowalny z punktu widzenia zachowania charakteru ulicy - dodaje lokalny aktywista.
Z informacji uzyskanych z mokotowskiego ratusza wynika, że projekt kontraruchu rowerowego na Jodłowej ma zostać sfinalizowany do końca tego roku. Teraz mokotowskich urzędników czeka przerobienie uzgodnionego pomysłu w projekt budowlany, a następnie rozpisanie zupełnie nowego przetargu na wykonawcę.
Więcej o sprawie:
http://www.sadyba24.pl/wiadomosci/item/1673-mokotowski-ratusz-oszpeci-zabytkową-ulicę-na-sadybie
http://www.sadyba24.pl/wiadomosci/item/1687-urzędnicy-forsują-krzykliwy-kontraruch-na-jodłowej-mimo-protestów
http://www.sadyba24.pl/wiadomosci/item/1742-donice-na-ulicy?-tak-może-być-na-sadybie
http://www.sadyba24.pl/wiadomosci/item/1744-tak-może-wyglądać-pierwsza-w-warszawie-ulica-z-szykanami