Ratusz walcząc ze smogiem, zdecydował się przyspieszyć wymianę kotłów węglowych na gazowe lub ogrzewanie z miejskiej sieci. Stworzył specjalną ofertą dla osób, które podpisały lub chcą podpisać z miastem umowę na likwidację swojej dymiącej kotłowni lub pieca, ale z trudem mogą pokryć koszt wymaganego przez miasto wkładu własnego, wynoszący 25%.
O pokrycie przez miasto 25% wkładu własnego będą mogli się ubiegać mieszkańcy, którzy dwukrotnie przekroczyli próg ustawowo kwalifikujący do pomocy społecznej - w przypadku osób samotnych oznacza to osoby, które zarabiają lub utrzymują 1268 złotych miesięcznie (2 x 634 zł), a w przypadku rodzin wielodzietnych - 1028 złotych na osobę miesięcznie.
Ubożsi warszawiacy, których nie stać było dotąd na wymianę pieców, mogą więc liczyć na pełne sfinansowanie wymiany przez urząd miasta (75% w formie dotacji dla wszystkich mieszkańców i 25% w formie dotacji dla najuboższych). Stanie się tak, jeśli wybiorą jednak piece umiarkowane cenowo. Rynkowa cena piecy gazowych wynosi bowiem ok. 10 tys. złotych, a maksymalna kwota dotacji miasta dla najuboższych - ok. 9333 złote (7 tys. złotych to maksymalna kwota dotacji ogólnomiejskiej, pokrywającej 75% rzeczywistych kosztów wymiany, pozostałe 2333 złote to maksymalna wartość 25% wkładu własnego). Miejska dotacja nie pokrywa przy tym kosztów opracowania projektu, ani kosztów budowy przyłącza gazowego lub do sieci ciepłowniczej.
Miasto na dodatkowe upusty dla najuboższych zamierza przeznaczyć po 250 tysięcy złotych w 2018 i 2019 roku. Program dotacyjny nazwany "Zielone wsparcie do 100%" ma charakter pilotażowy i będzie kontynuowany tylko jeśli urzędnicy uznają, że przyniósł zamierzone efekty - czyli zmotywował uboższych Warszawiaków do wymiany pieców.
Na efekty nowego pomysłu trzeba będzie poczekać co najmniej do jesieni, kiedy rozpocznie się kolejna runda przyjmowania wniosków o dotacje. Wcześniej nowy pomysł ratusza może jedynie zdopingować do działania tych nielicznych mieszkańcow, którzy mają już przygotowane wnioski, ale nie składają ich w wiosennej rundzie (mijającej 31 marca) z powodu zbyt niskich możliwości finansowych. Jak poinformowało nas niedawno Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Miasto Ogród Sadyba, takich przypadków wstrzymania się z procedurą dotacyjną na graniczącej z Sadybą, Augustówce jest kilkadziesiąt. Czy hojna oferta dla uboższych Warszawiaków skusi również Sadybian?