Dziewięć lat trwały badania naukowców SGGW i UW nad Jeziorkiem Czerniakowskim. Kiedy już zdawało się, że analizy nie będą miały końca a Jeziorko wyschnie, urząd dzielnicy Mokotów zdopingował jednak naukowców do przygotowania wniosków i planu działań. Pierwsze spotkanie na ten temat odbyło się w zamkniętym gronie specjalistów pod koniec stycznia tego roku na terenie Elektrociepłowni Siekierki. Drugie – tym razem z mieszkańcami okolic – miało się odbyć kilka tygodni później, ale było kilkakrotnie przekładane.
Spotkanie z mieszkańcami okolic Jeziorka Czerniakowskiego, nazwanie dumnie konferencją, odbędzie się wreszcie w sobotę, 27 maja 2017 w szkole podstawowej nr 103 przy Jeziornej 5/9. Trudno o lepsze miejsce, bo teren szkoły graniczy z rezerwatem przyrody. Już o godzinie 9 rano gości zgromadzonych w sali gimnastycznej powita burmistrz Mokotowa, Bogdan Olesiński i dyrektor szkoły, Danuta Kozakiewicz. Potem nastąpi seria czterech prezentacji, każda o długości ok. 20 minut. Przemawiać mają przedstawiciele kolejno: urzędu dzielnicy, Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, Uniwersytetu Warszawskiego i wreszcie Szkoły Podstawowej nr 103. O 10.30 nastąpi 10-minutowa przerwa, po której zgromadzeni przejdą do dyskusji. Podsumowanie planowane jest na godzinę 11.50-12.00.
Komentarz
Najżywszą dyskusję wywołają zapewne plany urzędników. Te bowiem zwykle albo były odsuwane w czasie z powodu toczących się badań, albo pozostawały na papierze w formie raportów firm projektowych. W zaproszeniu na konferencję „Przyszłość Rezerwatu Przyrody Jeziorko Czerniakowskie” burmistrz Olesiński zapowiada: „Wszystkim zainteresowanym losem Jeziorka Czerniakowskiego zostaną zaprezentowane działania mogące przyczynić się do poprawy jego stanu i do zachowania jego wartości przyrodniczych”.
Czy za tymi deklaracjami pójdą wreszcie czyny przekonamy się już niebawem. Pierwszy, skromny krok w tym kierunku już został zrobiony. W ubiegłym miesiącu urząd dzielnicy wyasygnował 11 tysięcy złotych na przygotowanie projektu podłączenia kanalizacji do stojącego przy plaży i dotąd nieszczelnego budynku WOPR. To jednak kropla w morzu potrzeb. Jak szacował jeszcze niedawno sam urząd dzielnicy, na prace budowlane związane z kanalizacją potrzeba będzie kilkaset tysięcy złotych. Urzędnicy zapowiadali, że mimo tych kosztów prace zostaną wykonane jeszcze w 2017. Prawdziwym testem determinacji urzędników będą jednak prace związane z podczyszczeniem i doprowadzeniem wody do zbiornika. Te mają kosztować kilka- lub kilkanaście razy więcej.
W uruchomieniu tak dużych pieniędzy może przeszkodzić czas i naturalna organizacyjna zawierucha związana z wydarzeniami w mieście. Na jesieni 2017 Jeziorko przejdzie bowiem pod zarząd nowej miejskiej jednostki zajmującej się całą zielenią Warszawy. Plusem jest to, że wicedyrektorem nowej jednostki jest Krzysztof Górnicki. Dobrze zna rezerwat na Sadybie. Zarządzał nim bowiem przez kilkanaście lat, kiedy sprawował funkcje naczelnika wydziału ochrony środowiska na Mokotowie. Górnicki będzie miał jednak co najwyżej miesiąc lub dwa na to, by wprowadzić do wieloletniego planu finansowego duże zadanie inwestycyjne, jakim jest doprowadzenie do Jeziorka nowego źródła zasilania. Nawet jeśli mu się to uda, na jesieni kolejnego roku miasto czeka kolejna rewolucja – wybory samorządowe. Nowy prezydent (Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że nie będzie ubiegała się o kolejną kadencję) spędzi zapewne pierwszych kilka miesięcy na poznawaniu nowego miejsca pracy. Nie ma pewności, czy będzie chciał kontynuować priorytety inwestycyjne poprzednika.