Ostatnia działka Bazaru Sadyba, która została w posiadaniu miasta, jest przygotowywana do zwrotu spadkobiercom dawnych nieruchomości hipotecznych. Chodzi o 598 metrów kwadratowych z około 3000 metrów, na których działa targowisko na rogu Powsińskiej i św. Bonifacego. W związku z oczekiwanym zwrotem terenu, pojawiły się plany przeniesienia bazarku do nowej lokalizacji.
- Zarząd Dzielnicy Mokotów podjął prace zmierzające do zmiany miejscowego planu zagospodarowania celem przeznaczenia działki pod Kopcem Powstania Warszawskiego pod miejskie targowisko – mówi Monika Chrobak-Budzińska, rzecznik prasowy dzielnicy Mokotów. - Do korzystania z tego terenu byliby zaproszeni także kupcy z innych bazarów na Mokotowie, gdyż teren przewidziany pod miejskie targowisko jest duży i wynosi około dziesięć tysięcy metrów kwadratowych - dodała.
Nic nie wiem
Zaskoczenia tymi planami nie kryje prezes Spółdzielni Bazar Sadyba, Paweł Jarczewski. – Pierwszy raz o tym słyszę. Nikt z nami na ten temat nie rozmawiał – twierdzi. Nową lokalizację ocenia sceptycznie. – Nie sądzę, żeby to było miejsce handlowe. Są tam oczywiście osiedla mieszkaniowe i okolica Bartyckiej będzie się rozwijać, ale to dopiero przyszłość – komentuje.
Nie jest jasne, kiedy miałby nastąpić zwrot działki i ewentualna zmiana lokalizacji bazaru. Zgodnie z aneksem do umowy, podpisanym z dzielnicą pod koniec 2014 roku, kupcy z Sadyby mogą działać na ostatniej miejskiej działce do końca 2017 roku. Władze dzielnicy sugerują jednak, że termin wygaśnięcia umowy może ulec zmianie. - Należy mieć na uwadze fakt, że przed wygaśnięciem umowy, teren może zostać zwrócony na rzecz spadkobierców byłych właścicieli – mówi Chrobak-Budzyńska.
Sytuacja na pozostałym terenie około 2400 metrów jest znacznie bardziej klarowna. Działki, które trafiły w prywatne ręce w 2014 roku, są dzierżawione przez kupców na mocy umowy, podpisanej z dziewięcioma nowymi właścicielami. Pierwsza 1,5-roczna umowa z prywatnymi właścicielami właśnie wygasła, a druga – również 1,5-roczna – dopiero zaczęła obowiązywać. Koniec obu umów - z miastem i z prywatnymi właścicielami – przypadnie na ten sam okres, tj. koniec 2017 roku.
Wybór między dzielnicą a prywatnymi właścicielami
Co planuje 110 kupców z Sadyby po wygaśnięciu obecnych umów? My sami nic nie możemy – mówi Jarczewski. – Wszystko będzie zależało od nowych właścicieli. Będą mieli do wyboru albo pobierać od nas comiesięczny czynsz w wynegocjowanej wysokości i zachować własność, albo sprzedać teren deweloperowi i dostać jednorazową korzyść. Na razie prywatni właściciele zwróconych działek wolą to pierwsze rozwiązanie. Pobierają wysokie stawki, które ich satysfakcjonują, a my płacimy je i ciągniemy na granicy opłacalności – przyznaje przedstawiciel kupców.
Zdaniem prezesa Spółdzielni Bazar Sadyba przenosiny w miejsce wskazane przez dzielnicę są ostatecznością. - Na pewno rozwiązaniem nie jest przejście do miejsca, którym będzie zarządzało miasto – ostrzega prezes Jarczewski. - Już raz popełniłem ten błąd, kiedy wraz z częścią kupców z Bazaru Sadyba przeniosłem się do wybudowanej przez dzielnicę Hali Bonifacego. Po kilku latach zwinąłem interes, a dziś po kupcach nie ma już w ogóle śladu - hala została właśnie całkowicie przekształcona w supermarket. Powodem upadku było złe zarządzanie przez miasto. Obawiam się, że podobnie może się stać przy Kopcu – mówi szef sadybiańskich kupców.
Paweł Jarczewski sugeruje, że bardziej prawdopodobne od przeprowadzki będzie pozostanie targowiska na miejscu, ale już na warunkach uzgodnionych z nowymi właścicielami. - Oczywiście, niektórzy będą musieli się przenieść – mam tu jednak na myśli głównie przedsiębiorców z likwidowanego bazarku przy Gagarina, który ma ustąpić miejsca nowej drodze. Ale my – na Sadybie – takiego zagrożenia nie mamy. Jedynym problemem jest to, czy dogadamy się z nowymi właścicielami co do stawek czynszu. Na ostatniej sesji Rady Warszawy dyrektor Bajko mówił wprawdzie, że mamy luksusową sytuację, bo mamy prywatnych właścicieli, z którymi możemy się umówić na dowolne warunki. Ale to iluzja. Konkurencja w handlu jest coraz większa i na w pełni rynkowe stawki po prostu nie będzie nas stać.
A może jednak deweloper?
Ryzyko nieuzgodnienia stawek i sprzedaży całego terenu Bazaru Sadyba deweloperowi jest duże. Plan miejscowy Sadyby Północnej przewiduje bowiem dla tego obszaru duży budynek mieszkalno-usługowy z dominantą wysokościową do 12 pięter na rogu Powsińskiej i św. Bonifacego. Zainteresowany tak atrakcyjną lokalizacją był zapewne duży stołeczny deweloper Edbud, który stał się właścicielem największej ze zwróconych działek, o powierzchni sięgającej około tysiąca metrów kwadratowych. Edbud ogłosił jednak upadłość, a syndyk sprzedał działkę firmie Klinkier Bud P.P.U.H. Czesław Penconek z Konstancina Jeziorny. Ta wprawdzie głównie handluje budowlanymi materiałami wykończeniowymi, ale od kilkunastu lat prowadzi również działalność deweloperską. Obok bloków kilkupiętrowych pod Warszawą (osiedle Słonieczne w Starej Iwicznej i New Fort w Górze Kalwarii), firma ma na swoim koncie również duży budynek 13-piętrowy o nazwie Apartamenty Royal przy Fabrycznej 23 w Piasecznie.
Na pytanie naszego portalu o plany wobec działki na rogu Powsińskiej i św. Bonifacego, firma Klinkier Bud nie odpowiedziała.