Podczas seminarium, które miało określić, jak uratować Jeziorko Czerniakowskie przed degradacją, naukowcy i urzędnicy zgodzili się, by w pierwszej kolejności uruchomić duży i stabilny dopływ wody. Woda ta ma pochodzić z drenażu Elektrociepłowni Siekierki.
Aż 21 projektów zgłosili do budżetu partycypacyjnego mieszkańcy starej Sadyby i Czerniakowa. Większość z nich zrobiła to w ostatnich kilku godzinach przed ostatecznym terminem, który upływał o północy z poniedziałku na wtorek.
Aż 21 projektów zgłosili do budżetu partycypacyjnego mieszkańcy starej Sadyby i Czerniakowa. Większość z nich zrobiła to w ostatnich kilku godzinach przed ostatecznym terminem, który upływał o północy z poniedziałku na wtorek.
Tak dużej aktywności mieszkańców nie notowano w tej części dolnego Mokotowa, od kiedy stołeczny budżet partycypacyjny zaczął działać trzy lata temu. W poprzednich latach mieszkańcy starej Sadyby i Czerniakowa składali do dziesięciu projektów rocznie. Tym razem w samym Internecie zarejestrowali 21 pomysłów. Kolejnych kilka lub kilkanaście dojdzie zapewne za kilka dni, kiedy mokotowscy urzędnicy podliczą wnioski, złożone do urzędu dzielnicy osobiście. Już teraz ta liczba pobiła rekord.
Kolejny rekord dotyczy wartości projektów. Sadybianie niemal czterokrotnie przekroczyli budżet, jaki został przypisany do ich obszaru. 21 projektów kosztuje łącznie 1.727 tysięcy, przy limicie wydatków wynoszącym 458 tysięcy złotych.
Najbardziej przykuwają oko drogie projekty. Ten najdroższy opiewa na 284 tysiące. Jego autorka, Katarzyna Ćwiek proponuje za te pieniądze przystosować część rekreacyjną Jeziorka Czerniakowskiego do bezpiecznego wykorzystania oraz zwiększyć możliwości rekreacyjne. Konkretnie zaś chce stworzyć profesjonalne stanowisko ratownicze z pływającym pomostem ratowniczym. Dodatkowo chce uruchomić wypożyczalnię sprzętu pływającego, do której zakupiono by 8 łodzi, 20 kajaków i 60 kamizele ratunkowych.
Ta propozycja ma mocnego konkurenta, znanego już od kilku lat. To kolejna edycja projektu „Ścieżka dla Jeziorka Czerniakowskiego” autorstwa Przemka Paska z Fundacji Ja Wisła. Koszt tego pomysłu jest tylko nieznacznie mniejszy, bo wynosi 266 tysięcy złotych. W tym mieszczą się znane z lat ubiegłych zajęcia edukacyjne dla dzieci na łodziach, sprzątanie terenu, likwidacja wysypisk i koszenie łąk. Nowością będzie postawienie wieży widokowej na północnym krańcu Jeziorka, schodów na plażę i z nasypu ul. Statkowskiego. Pasek proponuje również zarybianie Jeziorka sandaczem i węgorzem, nasadzenie drzew i żywopłotu z dzikiej róży. Pewne kontrowersje naszych czytelników wzbudził wczoraj jeden element, o którym wspomnieliśmy chwilę po jego zarejestrowaniu w systemie budżetu partycypacyjnego. To prom przez Jeziorko, który ma przepływać na wysokości ul. Goraszewskiej.
Jeziorka Czerniakowskiego dotyczy jeszcze jeden projekt o wartości skromnych 80 tysięcy. Katarzyna Woźnicka ma pomysł, by oświetlić ścieżki wokół akwenu, by poprawić bezpieczeństwo dla tamtejszych spacerowiczów. Oświetlenie ma być zlokalizowane wzdłuż ulicy Goczałkowickiej, na fragmencie ulicy Santockiej na odcinku od ulicy Zawodzie do Biechowskiej. Tam zaświecą wysokie lampy uliczne. Niskie lampy wśród roślinności nabrzeżnej przewiduje natomiast autorka w pasie zieleni wokół Jeziorka.
Poza dużymi projektami znalazło się także kilka małych, ale ciekawych. Jolanta Baranowska-Sinkiewicz zaproponowała rewitalizację leżącego odłogiem skweru przy Nałęczowskiej. Za niemal 60 tysięcy posadzone tam zostaną krzewy i trawa, wytyczone ścieżki. Staną też ławki.
Z kolei Gabriela Wojciechowska chce przeprowadzić 20 spotkań warsztatowych poświęconych tematyce dawnej wsi Czerniaków. Spotkania dla dorosłych będą miały charakter otwarty, a spotkania dla dzieci wymagały będą wcześniejszego zgłoszenia uczestników. Koszt to zaledwie 10 tysięcy złotych.
Za 26 tysięcy być może zostanie uruchomione letnie kino plenerowe. Na Skwerze Ormiańskim w trzy czerwcowe wieczory mieszkańcy Sadyby obejrzą nagradzane na zagranicznych festiwalach zaangażowane filmy społeczne, które w Polsce przeszły bez echa. Wśród tytułów: „Mów mi Vincent”, reż. Theodore Melfi (USA, 2014), „Miara człowieka”, reż. Stéphane Brizé (Francja 2015), „Ja, Daniel Blake”, reż. Ken Loach (Francja, Wielka Brytania 2016).
Kibicujemy również dwóm bliźniaczo podobnym do siebie projektom dotyczącym mierzenia smogu. Jeden kosztuje 4 tysiące, drugi aż 16 tysięcy. Łączy je jedno – ich autorzy chcą zainstalować na starej Sadybie sieć czujników, które będą mierzyć na bieżąco stężenie zanieczyszczeń powietrza. Wyniki pomiarów będzie można podejrzeć na bieżąco na smartfonach lub na wyświetlaczach ustawionych w często uczęszczanych miejscach publicznych.
Najbardziej dopracowany ze zgłoszonych w Internecie projektów wydaje się projekt Sadyba w muzyce. Już po raz drugi (poprzednio wygrał) Piotr Dąbrowski zamierza zorganizować cykl 5 kameralnych koncertów na Sadybie. Od kwietnia do sierpnia 2018 roku muzyka na żywo będzie rozbrzmiewać w charakterystycznych miejscach osiedla. Każdy koncert to inna rodzina instrumentów przedstawiana przez prelegenta. Koncertom będzie za każdym razem towarzyszyła prelekcja. Koszt projektu to 42 tysiące złotych.
Teraz projekty zostaną poddane weryfikacji formalnej. Urzędnicy sprawdzą m.in. czy autorzy złożyli listy z podpisami co najmniej 30 uprawnionych osób. W kolejnych etapach, projekty, które się do nich zakwalifikują, przejdą weryfikację merytoryczną, podczas której urealnione zostaną wszystkie wpisane w projekcie koszty. Rozstrzygnięcie tegorocznej edycji budżetu partycypacyjnego nastąpi jak zwykle w czerwcu. Zwycięzców poznamy w głosowaniu.
Aż 21 projektów zgłosili do budżetu partycypacyjnego mieszkańcy starej Sadyby i Czerniakowa. Większość z nich zrobiła to w ostatnich kilku godzinach przed ostatecznym terminem, który upływał o północy z poniedziałku na wtorek.
Tak dużej aktywności mieszkańców nie notowano w tej części dolnego Mokotowa, od kiedy stołeczny budżet partycypacyjny zaczął działać trzy lata temu. W poprzednich latach mieszkańcy starej Sadyby i Czerniakowa składali do dziesięciu projektów rocznie. Tym razem w samym Internecie zarejestrowali 21 pomysłów. Kolejnych kilka lub kilkanaście dojdzie zapewne za kilka dni, kiedy mokotowscy urzędnicy podliczą wnioski, złożone do urzędu dzielnicy osobiście. Już teraz ta liczba pobiła rekord.
Kolejny rekord dotyczy wartości projektów. Sadybianie niemal czterokrotnie przekroczyli budżet, jaki został przypisany do ich obszaru. 21 projektów kosztuje łącznie 1.727 tysięcy, przy limicie wydatków wynoszącym 458 tysięcy złotych.
Najbardziej przykuwają oko drogie projekty. Ten najdroższy opiewa na 284 tysiące. Jego autorka, Katarzyna Ćwiek proponuje za te pieniądze przystosować część rekreacyjną Jeziorka Czerniakowskiego do bezpiecznego wykorzystania oraz zwiększyć możliwości rekreacyjne. Konkretnie zaś chce stworzyć profesjonalne stanowisko ratownicze z pływającym pomostem ratowniczym. Dodatkowo chce uruchomić wypożyczalnię sprzętu pływającego, do której zakupiono by 8 łodzi, 20 kajaków i 60 kamizele ratunkowych.
Ta propozycja ma mocnego konkurenta, znanego już od kilku lat. To kolejna edycja projektu „Ścieżka dla Jeziorka Czerniakowskiego” autorstwa Przemka Paska z Fundacji Ja Wisła. Koszt tego pomysłu jest tylko nieznacznie mniejszy, bo wynosi 266 tysięcy złotych. W tym mieszczą się znane z lat ubiegłych zajęcia edukacyjne dla dzieci na łodziach, sprzątanie terenu, likwidacja wysypisk i koszenie łąk. Nowością będzie postawienie wieży widokowej na północnym krańcu Jeziorka, schodów na plażę i z nasypu ul. Statkowskiego. Pasek proponuje również zarybianie Jeziorka sandaczem i węgorzem, nasadzenie drzew i żywopłotu z dzikiej róży. Pewne kontrowersje naszych czytelników wzbudził wczoraj jeden element, o którym wspomnieliśmy chwilę po jego zarejestrowaniu w systemie budżetu partycypacyjnego. To prom przez Jeziorko, który ma przepływać na wysokości ul. Goraszewskiej.
Jeziorka Czerniakowskiego dotyczy jeszcze jeden projekt o wartości skromnych 80 tysięcy. Katarzyna Woźnicka ma pomysł, by oświetlić ścieżki wokół akwenu, by poprawić bezpieczeństwo dla tamtejszych spacerowiczów. Oświetlenie ma być zlokalizowane wzdłuż ulicy Goczałkowickiej, na fragmencie ulicy Santockiej na odcinku od ulicy Zawodzie do Biechowskiej. Tam zaświecą wysokie lampy uliczne. Niskie lampy wśród roślinności nabrzeżnej przewiduje natomiast autorka w pasie zieleni wokół Jeziorka.
Poza dużymi projektami znalazło się także kilka małych, ale ciekawych. Jolanta Baranowska-Sinkiewicz zaproponowała rewitalizację leżącego odłogiem skweru przy Nałęczowskiej. Za niemal 60 tysięcy posadzone tam zostaną krzewy i trawa, wytyczone ścieżki. Staną też ławki.
Z kolei Gabriela Wojciechowska chce przeprowadzić 20 spotkań warsztatowych poświęconych tematyce dawnej wsi Czerniaków. Spotkania dla dorosłych będą miały charakter otwarty, a spotkania dla dzieci wymagały będą wcześniejszego zgłoszenia uczestników. Koszt to zaledwie 10 tysięcy złotych.
Za 26 tysięcy być może zostanie uruchomione letnie kino plenerowe. Na Skwerze Ormiańskim w trzy czerwcowe wieczory mieszkańcy Sadyby obejrzą nagradzane na zagranicznych festiwalach zaangażowane filmy społeczne, które w Polsce przeszły bez echa. Wśród tytułów: „Mów mi Vincent”, reż. Theodore Melfi (USA, 2014), „Miara człowieka”, reż. Stéphane Brizé (Francja 2015), „Ja, Daniel Blake”, reż. Ken Loach (Francja, Wielka Brytania 2016).
Kibicujemy również dwóm bliźniaczo podobnym do siebie projektom dotyczącym mierzenia smogu. Jeden kosztuje 4 tysiące, drugi aż 16 tysięcy. Łączy je jedno – ich autorzy chcą zainstalować na starej Sadybie sieć czujników, które będą mierzyć na bieżąco stężenie zanieczyszczeń powietrza. Wyniki pomiarów będzie można podejrzeć na bieżąco na smartfonach lub na wyświetlaczach ustawionych w często uczęszczanych miejscach publicznych.
Najbardziej dopracowany ze zgłoszonych w Internecie projektów wydaje się projekt Sadyba w muzyce. Już po raz drugi (poprzednio wygrał) Piotr Dąbrowski zamierza zorganizować cykl 5 kameralnych koncertów na Sadybie. Od kwietnia do sierpnia 2018 roku muzyka na żywo będzie rozbrzmiewać w charakterystycznych miejscach osiedla. Każdy koncert to inna rodzina instrumentów przedstawiana przez prelegenta. Koncertom będzie za każdym razem towarzyszyła prelekcja. Koszt projektu to 42 tysiące złotych.
Teraz projekty zostaną poddane weryfikacji formalnej. Urzędnicy sprawdzą m.in. czy autorzy złożyli listy z podpisami co najmniej 30 uprawnionych osób. W kolejnych etapach, projekty, które się do nich zakwalifikują, przejdą weryfikację merytoryczną, podczas której urealnione zostaną wszystkie wpisane w projekcie koszty. Rozstrzygnięcie tegorocznej edycji budżetu partycypacyjnego nastąpi jak zwykle w czerwcu. Zwycięzców poznamy w głosowaniu.
Aż 21 projektów zgłosili do budżetu partycypacyjnego mieszkańcy starej Sadyby i Czerniakowa. Większość z nich zrobiła to w ostatnich kilku godzinach przed ostatecznym terminem, który upływał o północy z poniedziałku na wtorek.
Tak dużej aktywności mieszkańców nie notowano w tej części dolnego Mokotowa, od kiedy stołeczny budżet partycypacyjny zaczął działać trzy lata temu. W poprzednich latach mieszkańcy starej Sadyby i Czerniakowa składali do dziesięciu projektów rocznie. Tym razem w samym Internecie zarejestrowali 21 pomysłów. Kolejnych kilka lub kilkanaście dojdzie zapewne za kilka dni, kiedy mokotowscy urzędnicy podliczą wnioski, złożone do urzędu dzielnicy osobiście. Już teraz ta liczba pobiła rekord.
Kolejny rekord dotyczy wartości projektów. Sadybianie niemal czterokrotnie przekroczyli budżet, jaki został przypisany do ich obszaru. 21 projektów kosztuje łącznie 1.727 tysięcy, przy limicie wydatków wynoszącym 458 tysięcy złotych.
Najbardziej przykuwają oko drogie projekty. Ten najdroższy opiewa na 284 tysiące. Jego autorka, Katarzyna Ćwiek proponuje za te pieniądze przystosować część rekreacyjną Jeziorka Czerniakowskiego do bezpiecznego wykorzystania oraz zwiększyć możliwości rekreacyjne. Konkretnie zaś chce stworzyć profesjonalne stanowisko ratownicze z pływającym pomostem ratowniczym. Dodatkowo chce uruchomić wypożyczalnię sprzętu pływającego, do której zakupiono by 8 łodzi, 20 kajaków i 60 kamizele ratunkowych.
Ta propozycja ma mocnego konkurenta, znanego już od kilku lat. To kolejna edycja projektu „Ścieżka dla Jeziorka Czerniakowskiego” autorstwa Przemka Paska z Fundacji Ja Wisła. Koszt tego pomysłu jest tylko nieznacznie mniejszy, bo wynosi 266 tysięcy złotych. W tym mieszczą się znane z lat ubiegłych zajęcia edukacyjne dla dzieci na łodziach, sprzątanie terenu, likwidacja wysypisk i koszenie łąk. Nowością będzie postawienie wieży widokowej na północnym krańcu Jeziorka, schodów na plażę i z nasypu ul. Statkowskiego. Pasek proponuje również zarybianie Jeziorka sandaczem i węgorzem, nasadzenie drzew i żywopłotu z dzikiej róży. Pewne kontrowersje naszych czytelników wzbudził wczoraj jeden element, o którym wspomnieliśmy chwilę po jego zarejestrowaniu w systemie budżetu partycypacyjnego. To prom przez Jeziorko, który ma przepływać na wysokości ul. Goraszewskiej.
Jeziorka Czerniakowskiego dotyczy jeszcze jeden projekt o wartości skromnych 80 tysięcy. Katarzyna Woźnicka ma pomysł, by oświetlić ścieżki wokół akwenu, by poprawić bezpieczeństwo dla tamtejszych spacerowiczów. Oświetlenie ma być zlokalizowane wzdłuż ulicy Goczałkowickiej, na fragmencie ulicy Santockiej na odcinku od ulicy Zawodzie do Biechowskiej. Tam zaświecą wysokie lampy uliczne. Niskie lampy wśród roślinności nabrzeżnej przewiduje natomiast autorka w pasie zieleni wokół Jeziorka.
Poza dużymi projektami znalazło się także kilka małych, ale ciekawych. Jolanta Baranowska-Sinkiewicz zaproponowała rewitalizację leżącego odłogiem skweru przy Nałęczowskiej. Za niemal 60 tysięcy posadzone tam zostaną krzewy i trawa, wytyczone ścieżki. Staną też ławki.
Z kolei Gabriela Wojciechowska chce przeprowadzić 20 spotkań warsztatowych poświęconych tematyce dawnej wsi Czerniaków. Spotkania dla dorosłych będą miały charakter otwarty, a spotkania dla dzieci wymagały będą wcześniejszego zgłoszenia uczestników. Koszt to zaledwie 10 tysięcy złotych.
Za 26 tysięcy być może zostanie uruchomione letnie kino plenerowe. Na Skwerze Ormiańskim w trzy czerwcowe wieczory mieszkańcy Sadyby obejrzą nagradzane na zagranicznych festiwalach zaangażowane filmy społeczne, które w Polsce przeszły bez echa. Wśród tytułów: „Mów mi Vincent”, reż. Theodore Melfi (USA, 2014), „Miara człowieka”, reż. Stéphane Brizé (Francja 2015), „Ja, Daniel Blake”, reż. Ken Loach (Francja, Wielka Brytania 2016).
Kibicujemy również dwóm bliźniaczo podobnym do siebie projektom dotyczącym mierzenia smogu. Jeden kosztuje 4 tysiące, drugi aż 16 tysięcy. Łączy je jedno – ich autorzy chcą zainstalować na starej Sadybie sieć czujników, które będą mierzyć na bieżąco stężenie zanieczyszczeń powietrza. Wyniki pomiarów będzie można podejrzeć na bieżąco na smartfonach lub na wyświetlaczach ustawionych w często uczęszczanych miejscach publicznych.
Najbardziej dopracowany ze zgłoszonych w Internecie projektów wydaje się projekt Sadyba w muzyce. Już po raz drugi (poprzednio wygrał) Piotr Dąbrowski zamierza zorganizować cykl 5 kameralnych koncertów na Sadybie. Od kwietnia do sierpnia 2018 roku muzyka na żywo będzie rozbrzmiewać w charakterystycznych miejscach osiedla. Każdy koncert to inna rodzina instrumentów przedstawiana przez prelegenta. Koncertom będzie za każdym razem towarzyszyła prelekcja. Koszt projektu to 42 tysiące złotych.
Teraz projekty zostaną poddane weryfikacji formalnej. Urzędnicy sprawdzą m.in. czy autorzy złożyli listy z podpisami co najmniej 30 uprawnionych osób. W kolejnych etapach, projekty, które się do nich zakwalifikują, przejdą weryfikację merytoryczną, podczas której urealnione zostaną wszystkie wpisane w projekcie koszty. Rozstrzygnięcie tegorocznej edycji budżetu partycypacyjnego nastąpi jak zwykle w czerwcu. Zwycięzców poznamy w głosowaniu.
Aż 21 projektów zgłosili do budżetu partycypacyjnego mieszkańcy starej Sadyby i Czerniakowa. Większość z nich zrobiła to w ostatnich kilku godzinach przed ostatecznym terminem, który upływał o północy z poniedziałku na wtorek.
Aż 21 projektów zgłosili do budżetu partycypacyjnego mieszkańcy starej Sadyby i Czerniakowa. Większość z nich zrobiła to w ostatnich kilku godzinach przed ostatecznym terminem, który upływał o północy z poniedziałku na wtorek.
Aż 21 projektów zgłosili do budżetu partycypacyjnego mieszkańcy starej Sadyby i Czerniakowa. Większość z nich zrobiła to w ostatnich kilku godzinach przed ostatecznym terminem, który upływał o północy z poniedziałku na wtorek.
Aż 21 projektów zgłosili do budżetu partycypacyjnego mieszkańcy starej Sadyby i Czerniakowa. Większość z nich zrobiła to w ostatnich kilku godzinach przed ostatecznym terminem, który upływał o północy z poniedziałku na wtorek.
Aż 21 projektów zgłosili do budżetu partycypacyjnego mieszkańcy starej Sadyby i Czerniakowa. Większość z nich zrobiła to w ostatnich kilku godzinach przed ostatecznym terminem, który upływał o północy z poniedziałku na wtorek.