Jak pokazują przykłady z brytyjskich miast ogrodów, jeśli polubimy lokalne małe firmy i będziemy je świadomie wspierać swoimi pieniędzmi, nie będziemy już musieli tracić czasu i jeździć po każde małe zakupy do centrum, czy do zatłoczonych centrów handlowych. Bo wszystko, co nam potrzeba na co dzień, będziemy mieli pod domem.
Pomarzmy: może by tak spotkać się z koleżanką w jakieś przytulnej kawiarni na Sadybie, albo zorganizować w lokalnej knajpie urodziny, komunię lub inną rodzinną imprezę? A czy nie chcielibyście pójść do dostępnego od zaraz miłego lekarza rodzinnego, sprawnej krawcowej, pana „złotej rączki” od spraw wszelkich? Albo do małego sklepu spożywczego, czy lokalu oferującego kreatywne warsztaty dla dzieci? Panowie chcieliby być może obejrzeć w większym gronie i bez problemu z samochodem transmisję ważnego meczu, a panie poćwiczyć fitness lub – z partnerami - podstawowe kroki taneczne przed karnawałem lub sylwestrem?
Uwaga! Jeśli nie wiedziałeś - wszystkie te małe firmy już na Sadybie istnieją, ale nie wiadomo jak długo. Będziemy je więc prezentować. Odwiedź je, daj im szansę. Słowem - „kupuj lokalnie”.
PIERWSZE KROKI
Pierwsze nasze kroki skierujemy do miejsca, które małżeństwo z Wawra otworzyło na starej Sadybie w sierpniu 2013. Ma ono zwyczajne stoliki z wygodnymi krzesłami, ale też kącik dla dzieci, szezląg na plotki przy kawie, podziemny mały klub i wiele więcej. I jeszcze łazienkę dla pań, która sama w sobie jest atrakcją wartą przyjścia. Na zdjęciu – miejsce do grillowania na otwartym ogniu (też jest!).
O podobnych inicjatywach ożywienia lokalnego handlu pisaliśmy już w naszym portalu na przykładzie miasta ogrodu Letchworth pod Londynem. http://www.sadyba24.pl/styles/item/192-letchworth-pomys%C5%82-na-o%C5%BCywienie-lokalnego-handlu