Rada Warszawy na sesji z 7 marca podjęła wreszcie decyzję o wysokości stawki za wywóz śmieci i o sposobie jej obliczania. W przypadku domów jednorodzinnych, a takich jest na Sadybie najwięcej, opłata miesięczna będzie wynosić 89 złotych, niezależnie od liczby osób zamieszkujących dom. Przy założeniu, że właściciele domu segregują śmieci – w przeciwnym wypadku, zapłacą aż 40% więcej.
Ale są i dobre wieści. Miasto odbierze każdą ilość śmieci z naszego domu, a dodatkowo odpady wielkogabarytowe (np. stare meble - ale tylko raz w miesiącu) oraz odpady zielone (cztery razy do roku). To akurat korzystna zmiana. Dużych gabarytów dotąd nikt nie chciał odbierać, a za skoszoną trawę i inne odpady zielone trzeba było płacić firmie śmieciowej dodatkowo. Nie zmieni się natomiast mechanizm wywozu odpadów poremontowych. Kontener na gruz i inne odpady po remontach trzeba zamówić w firmie remontowej – miasto takich śmieci od nas nie odbierze.
Decyzja Rady Warszawy negatywnie zaskoczyła mieszkańców domów. Z wcześniejszych zapowiedzi w mediach wynikało, że opłaty za wywóz śmieci z domów, jakie pobierać będzie miasto od 1 lipca 2013, mogą być znacznie niższe. Na początku stycznia 2013 r., Jarosław Kochaniak, wiceprezydent Warszawy odpowiedzialny za gospodarkę odpadami komunalnymi, ogłosił wręcz na łamach Gazety Wyborczej, że zaproponuje radnym dwa warianty metody naliczania opłat do wyboru: 45 złotych miesięcznie od gospodarstwa domowego czy 80 groszy od metra kwadratowego mieszkania. Właściciel typowego na Sadybie domu 130-metrowego zapłaciłby więc albo 45 złotych (w pierwszym wariancie), albo – uwzględniając przeliczniki i liczbę metrów – 88,8 złotego (w drugim wariancie). Jak widać, zwyciężył drugi wariant, choć z innym niż zapowiadano sposobem naliczania.