Piątek, 3 Maj 2024

Spośród 17 pomysłów zgłoszonych do budżetu partycypacyjnego na starej Sadybie, wyłaniają się dwaj główni konkurenci. Jeden już został zweryfikowany pozytywnie, a drugi ma na to duże szanse. Oba odpowiadają na silną potrzebę mieszkańców, by mieć się gdzie spotkać, ale oba są też bardzo drogie. 

Państwowe placówki oświatowe na starej Sadybie kontynuują lekcje tolerancji wobec obcych nacji i kultur. Robią to, choć pierwsze próby spotkały się ze zmasowanym atakiem Internautów.

Szkoła podstawowa nr 103 przy Jodłowej poinformowała na swoim Facebooku, że klasa 6c odwiedziła synagogę. Jak relacjonuje jedna z opiekunek grupy, w najstarszej synagodze w Warszawie im. Nożyków młodzież spotkała bardzo gościnnego rabina, który ciekawie opowiadał o żydowskiej kulturze.   

To trzecia z kolei wycieczka tej samej klasy do centrów innych kultur. Poprzednio młodzież szkolna ze 103-ki odwiedziła meczet i cerkiew. Nie byłoby w tej wiadomości niczego nadzwyczajnego, gdyby nie to, że informacja o pierwszej wycieczce – po entuzjastycznych komentarzach na naszym profilu – spotkała się z falą zmasowanej krytyki na profilu facebookowym szkoły. W efekcie placówka wydała oficjalny komunikat. - We względu na interwencje, groźby pod adresem szkoły i nienawistne komentarze, zdecydowaliśmy o usunięciu posta, dotyczącego wycieczki klasy 6c – czytamy na profilu Facebook. - Strona naszej szkoły jest miejscem, gdzie chcemy informować o naszych działaniach i pokazywać sukcesy naszych uczniów. Nie chcemy, żeby zamieniła się w arenę dla kłótni politycznych i światopoglądowych. – Wpis o wycieczce zniknął bezpowrotnie. 

Jak widać publiczna szkoła nie przestraszyła się wrogich komentarzy i kontynuuje program poznawania obcych kultur.  Nie jest w tym sama. Podobny kierunek obrało pobliskie publiczne przedszkole przy Zacisznej.  W jednej z tamtejszych grup dzieci poznawały ostatnio kulturę Azji. Zamiast jednak rozmowy o zwyczajach wciąż egzotycznej, ale w gruncie rzeczy obznajomionej Japonii, dzieci poznawały życie mieszkańców Iraku. Poznawały arabski alfabet (odkrywały swoje imiona pisane po arabsku), słuchały arabskich piosenek i wyliczanek, jadły daktyle, oglądały filmy o regionalnych strojach i tradycjach. Przewodnikami po rzadko popularyzowanej części Azji byli rodzice dziecka chodzącego do tej samej grupy przedszkolnej - pani Lidia i Pan Mohamed.

Znów opóźnia się remont jednej z głównych ulic starej Sadyby, Goraszewskiej. Mokotowscy urzędnicy nawet nie podają nowego terminu, a jedynie bariery na drodze do przebudowy.

Znów opóźnia się remont jednej z głównych ulic starej Sadyby, Goraszewskiej. Mokotowscy urzędnicy nawet nie podają nowego terminu, a jedynie bariery na drodze do przebudowy.

Bezkresne łąki w otulinie rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie przekształcą się w regularne miasto. Tak planuje stołeczny ratusz w nowym planie miejscowym. Problem w tym, że nikt nie policzył, ile będą kosztować roszczenia od prywatnych właścicieli. Mokotowscy urzędnicy już się zarzekają, że ich na to nie stać.

Bezkresne łąki w otulinie rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie przekształcą się w regularne miasto. Tak planuje stołeczny ratusz w nowym planie miejscowym. Problem w tym, że nikt nie policzył, ile będą kosztować roszczenia od prywatnych właścicieli. Mokotowscy urzędnicy już się zarzekają, że ich na to nie stać.

Bezkresne łąki w otulinie rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie przekształcą się w regularne miasto. Tak planuje stołeczny ratusz w nowym planie miejscowym. Problem w tym, że nikt nie policzył, ile będą kosztować roszczenia od prywatnych właścicieli. Mokotowscy urzędnicy już się zarzekają, że ich na to nie stać.

Bezkresne łąki w otulinie rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie przekształcą się w regularne miasto. Tak planuje stołeczny ratusz w nowym planie miejscowym. Problem w tym, że nikt nie policzył, ile będą kosztować roszczenia od prywatnych właścicieli. Mokotowscy urzędnicy już się zarzekają, że ich na to nie stać.

Stołeczni urzędnicy ujawnili, że ponad rok temu przygotowali szczegółową mapę źrodeł niskiej emisji w Warszawie. Jak wynika z dokumentu, na samym Mokotowie jest blisko 1200 potencjalnych kopciuchów, z czego niemal 50 na Sadybie.

Stołeczni urzędnicy ujawnili, że ponad rok temu przygotowali szczegółową mapę źrodeł niskiej emisji w Warszawie. Jak wynika z dokumentu, na samym Mokotowie jest blisko 1200 potencjalnych kopciuchów, z czego niemal 50 na Sadybie.

Copyright © Sadyba24.pl             O nas   |    Zostań reporterem   |   Reklama   |    Kontakt    |   Modyfikacje: Tomold