Sadyba24.pl: W świadomości przeciętnego Polaka główną przyczyną smogu są samochody i autobusy oraz tzw. kopciuchy, czyli piece węglowe. O nich mówi się najwięcej, szczególnie na Śląsku, gdzie stężenia smogu są najwyższe w kraju. Czy badania powietrza na Sadybie potwierdzają tę opinię?
Piotr Siergiej, Warszawa Bez Smogu: Badania na Sadybie pokazują, że pod wieczór, kiedy samochodów na ulicach jest zdecydowanie mniej niż za dnia, wskaźniki PM10 zamiast spadać, idą w górę. To dowodzi, że źródłem zanieczyszczeń na Sadybie jest w dużej mierze niską emisja, czyli zanieczyszczenie spowodowane ogrzewaniem domów.
Czy to wina kopciuchów czy raczej kominków? Tych pierwszych, nawet w domach komunalnych, jest na Sadybie stosunkowo mało. Tych drugich natomiast mnóstwo, bo to przecież osiedle domów jednorodzinnych, w którym kominki są często na podstawowym wyposażeniu.
Trudno orzec. Nawet rozproszone co 20-30 metrów domy z piecami węglowymi mogą zatruć okolicę równie skutecznie co dużo rozpalonych kominków.
Jak określić główne źródła zanieczyszczenia na Sadybie, aby je potem ograniczyć?
Namawiam, aby przespacerować się po Sadybie w którąś sobotę rano albo popołudniu o 16.00-17.00. I nanosić na mapę w Google punkty wszędzie tam, gdzie napotkamy mocno dymiące na czarno lub szaro kominy. W ten sposób powstanie interaktywna mapa zanieczyszczeń na osiedlu, z której będzie przynajmniej widać, ile jest źródeł zanieczyszczeń w okolicy.
I co dalej?
Warto później porównać tę mapę z listą budynków, które w całości lub części należą do miasta i są administrowane przez ZGN. Jeśli będą jakieś budynki, które pokrywają się z tą interaktywną mapą obywatelską, można wystąpić do dzielnicy o dofinansowaną z miasta wymianę pieca na gazowy lub przyłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej.
Czy wiadomo, jak dużo jest takich budynków poza siecią i gazem w Warszawie?
Podczas prezentacji w urzędzie gminy Wawer widziałem takie dane dla całej Warszawy i osobno dla poszczególnych dzielnic. W przypadku Mokotowa liczba budynków, które nie są przyłączone do gazu ani do miejskiej sieci ciepłowniczej, wynosi dokładnie 940. Bez przyłączy są też kolejne 83 niezabudowane działki. Można domniemywać, że tyle jest na Mokotowie pieców olejowych i kopciuchów.
Czy z tych danych zbiorczych można dotrzeć na poziom konkretnych adresów? Czy dane szczegółowe ma miasto czy np. elektrociepłownia?
Elektrociepłownia na pewno, bo to w końcu ich potencjalni klienci. Ale trudno liczyć na to, że z własnej woli udostępnią te dane. A szkoda, bo można by ofertę dotacji na wymianę pieców kierować do konkretnych budynków i osób. Na razie jednak warto wykonać ten pierwszy krok, czyli nanieść na mapę kopcące kominy. To mógłby być wymierny wkład obywateli Sadyby w likwidację ich osiedlowego smogu.