O tym, że w Jeziorku Czerniakowskim sukcesywnie ubywa wody wiadomo nie od dziś. Pierwszy pomiar, dokonany w tym miejscu przez zespół dr Dariusza Górskiego z SGGW wykazał, że w 14 miesięcy od lipca 2008 do września 2009 zwierciadło wody w akwenie obniżyło się o 14 cm. W trzech 12-miesięcznych odcinkach, które wchodziły w skład monitorowanego okresu, spadek ten wahał się od 6,3 cm przez 12,4 cm do 20,5 cm.
W kolejnych latach woda opadała wolniej. Ten sam zespół naukowców z SGGW zanotował, że w latach 2011-2013 (a dokładnie od 1 listopada 2011 do 31 października 2013) zwierciadło wody w zbiorniku obniżyło się w sumie o 25,2 cm, czyli uśredniając - o nieco ponad 8 cm rocznie.
W zestawieniu z tymi wynikami badań, najnowszy raport Katedry Inżynierii Wodnej SGGW, opracowany na zlecenie dzielnicy Mokotów, stanowi dużą i nieprzyjemną niespodziankę. Jak twierdzą autorzy opracowania, „obniżenie zwierciadła wody od kwietnia do listopada 2015 wyniosło prawie 0,5 m”. Są to póki co jedynie obserwacje naukowców, badających roślinność rezerwatu, a nie dane pomiarowe hydrologów. Na potwierdzenie lub zaprzeczenie tych opinii trzeba poczekać jeszcze kilka lub kilkanaście dni, kiedy mają zostać opublikowane wyniki monitoringu wód za ostatnie trzy lata.
Mniej wody oznacza szybsze zarastanie i więcej osadów
Dlaczego badacze flory rezerwatu zwracają uwagę na wypłycanie się Jeziorka Czerniakowskiego? Powód jest prosty. Widzą w tym procesie poważne zagrożenie dla zachowania różnorodności biologicznej rezerwatu. - Roślinność stopniowo i powoli zarasta zbiornik, a przy wypłyceniu o około 2 metry (przy średniej głębokości zbiornika wynoszącej 2,5 m – przyp. red.) zacznie gwałtowną ekspansję i lustro wody zacznie szybko zanikać – twierdzą naukowcy z SGGW. - Kłącza trzciny i oczeretów będą w stanie dosięgnąć dna, a od brzegu wykształci się roślinność pła. Szybkość depozytu osadów gwałtownie się wówczas zwiększy – dodają.
Kiedy mogą nastąpić wspominane w raporcie niekorzystne zmiany? Jeśli potwierdzą się obserwacje naukowców o zanikaniu wody w tempie 0,5 metra na 8 miesięcy, obniżenie lustra wody o 2 metry, dające początek zarastaniu zbiornika, może nastąpić już za 4 lata. W raporcie z badań, naukowcy trzymają się jednak bardziej konserwatywnych założeń, licząc na kontynuację historycznego tempa 14 centymetrów rocznie. - Jeśli tendencja obniżania się zwierciadła wody w zbiorniku utrzyma się to przy braku działań w chwili obecnej doprowadzi to do gwałtownych zmian roślinności za około 20 lat – przewidują badacze z SGGW.
Jak powstrzymać wypłycanie?
Raport z badania flory i fauny Jeziorka Czerniakowskiego nie poprzestaje na wykonaniu zdjęcia rzeczywistości i zdiagnozowaniu przyczyn wypłycania się zbiornika. Analizuje również możliwe rozwiązania. Autorzy opracowania dość krytycznie oceniają krążące wśród fachowców pomysły, uznając je za półśrodki.
Jak czytamy w raporcie, bagrowanie osadów o jeden metr nie rozwiąże zagrożenia, a jedynie odsunie je o kilka lat. Naukowcy SGGW chwalą natomiast system odbioru i retencji wód opadowych i doprowadzenia jej do Jeziorka Czerniakowskiego, przewidziany w planie miejscowym Miasta Ogrodu Sadyba. Podobnie jak w przypadku bagrowania, autorzy badań uważają jednak, że system ten nie rozwiąże problemu.
Zespół specjalistów pod wodzą dr Michała Wasilewicza widzi tylko dwa skuteczne rozwiązania. Jedno to zaprzestanie dalszej zabudowy i wprowadzenie na pozostałych terenach publicznych obszarów zieleni urządzonej. Zdaniem naukowców, to niewątpliwie najlepsza forma ochrony otuliny rezerwatu. - Wprowadzanie limitu terenu biologicznie czynnego (poniżej 80%) jest półśrodkiem, gdyż wprowadzenie infrastruktury utwardzonej na 20% i więcej może prowadzić do trudnych do przewidzenia konsekwencji – uważają badacze.
Druga skuteczna metoda powstrzymania wypłycania się Jeziorka, to w ocenie zespołu z SGGW przywrócenie okresowego przepłukiwania zbiornika. Dodają, że wymuszenie poziomej wymiany wody byłoby też realną szansą na odwrócenie tendencji zapoczątkowanych 80 lat temu.
Mniej cennych gatunków zwierząt
Ważną częścią raportu jest analiza ornitologiczna rezerwatu. Z dwóch lat obserwacji w terenie w sezonach 2014-2015, wynika, że nad Jeziorkiem Czerniakowskim występuje 60 gatunków ptaków. Z tej liczby 49 gatunków objętych jest ochroną całkowitą, zaś 11- częściową. Dwa gatunki ptaków są szczególnie cenne i wyróżniają rezerwat na tle Warszawy i całej Polski. Oba są ujęte w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt. Pierwszy gatunek to bączek, który ma status gatunku wysokiego ryzyka, narażonego na wyginięcie. Drugi z gatunków, to wąsatka.
Załączona do raportu tabela wskazuje, że duża różnorodność gatunków zamazuje prawdziwy obraz ornitologicznej zasobności rezerwatu. Na populację szczególnie cennych, całkowicie chronionych i lęgowych gatunków składa się bowiem zwykle zaledwie kilka sztuk. Autor analizy ornitologicznej, Paweł Oględzki zaobserwował nad Jeziorkiem Czerniakowskim sześć trzciniaków, ale gniazdujących w rezerwacie trzcinniczków – już tylko dwa. Perkozki są też zaledwie dwa. Podobnie jak wspomniane wąsatki.
Rosnącą presję otoczenia na populację ptaków w rezerwacie najlepiej widać na liczebności najcenniejszego gatunku – bączka. Jeszcze kilkanaście lat temu widziano nad Jeziorkiem Czerniakowskim do 25 par, czyli 50 osobników. Tak dużą populacją nie mógł się pochwalić żaden inny zbiornik wodny w Polsce. Dziś – jeśli przyjąć za prawidłowe obserwacje dr Pawła Oględzkiego z SGGW – rezerwat zamieszkują tylko cztery bączki.
Oczywiście, występują również gatunki, które są liczniej reprezentowane. Nad Jeziorkiem Czerniakowskim zaobserwowano między innymi 8 grubodziobów, 12 czyży i 10 nurogęsi. Z gatunków częściowo chronionych jest też 10 lęgowych bażantów. Autorzy badań przestrzegają jednak, że i te gatunki może czekać szybkie wyginięcie. Tak stanie się w wyniku planowanych i realizowanych w okolicy inwestycji budowlanych. - Szczególne znaczenie ma tu naruszenie buforowej strefy otulinowej, wskutek czego mogą wycofać się bardziej płochliwe gatunki wodne i szuwarowe – piszą eksperci z SGGW.
Autorzy raportu badawczego zalecają, by – poza wprowadzeniem zakazu zabudowy w otulinie – chronić populację ptaków przez zachowanie w jak najmniej zmienionym stanie północnej części zbiornika. Zachować nietknięty należy też południowy kraniec z szerokimi strefami trzcinowisk – tu bowiem przebywają rzadkie, chronione gatunki ptaków i płazów.
Po co ten raport?
Raport „Analiza aktualnego składu fauny oraz roślinności wodnej i nabrzeżnej zbiornika Jeziorko Czerniakowskie” został opracowany przez zespół specjalistów z Katedry Inżynierii Wodnej SGGW pod wodzą dr Michała Wasilewicza. Jego przygotowanie zlecił urząd dzielnicy Mokotów. Badanie jest częścią wieloletniego programu badawczego, finansowanego przez urząd dzielnicy Mokotów i PGNIG Termika. Celem programu jest ustalenie dokładnego stanu rezerwatu przyrody i kierunków jego rewitalizacji. Jak powiedział nam naczelnik mokotowskiego wydziału ochrony środowiska, Krzysztof Górnicki, wyniki badań z lat 2008-2016 mają być podsumowane podczas konferencji z udziałem specjalistów i mieszkańców, planowanej na jesień 2016.